Kancelaria premiera pracuje nad programem komputerowym, który ma monitorować urzędników podległych premierowi, a przede wszystkim wyłapywać opóźnienia przy tworzeniu ustaw. Będzie można sprawdzić, kiedy i kto powinien zajmować się projektem.

REKLAMA

System, jeśli nawet wykryje opóźnienie, nie ma możliwości powiadamiania; nie wyśle nikomu ani maila, ani SMS-a. Ktoś będzie musiał więc od czasu do czasu zajrzeć do systemu i prześledzić „trasę” wszystkich ustaw. Na pewno będzie to pan premier i jego najbliżsi współpracownicy - wyjaśnia Przemysław Gosiewski. Posłuchaj także relacji naszej reporterki RMF FM Agnieszki Burzyńskiej:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Elektroniczny nadzorca ma zapobiec sytuacji, w jakiej znalazł się poprzedni rząd, który z zapowiedzianych 150 ustaw, przyjął 50. A przypomnijmy, że premier Kaczyński już na samym początku zdołał przelicytować ekspremiera Marcinkiewicza i zapowiedział 200 ustaw w ekspresowym tempie. No cóż, a mówi się, że to nie ilość się liczy.