Inspekcja Transportu Drogowego, która od pół roku zarządza fotoradarami, nie wysyła zdjęć do ukaranych kierowców. W razie pomyłki czy wątpliwości kierowca musi iść do sądu. Tylko tam będzie mógł zobaczyć fotografię. Po interwencji reportera RMF FM Pawła Świądra sprawą zainteresowali się posłowie z komisji infrastruktury.

REKLAMA

Posłowie są zdziwieni interpretacją przepisów, stosowaną przez Inspekcję Transportu Drogowego. Tym bardziej, że dotychczas zdjęcia były do kierowców wysyłane. Robiła to policja, wciąż robi straż miejska. Dlatego posłowie z komisji infrastruktury domagają się, by minister transportu wyjaśnił postępowanie inspekcji.

Interpelacja w tej sprawie będzie gotowa lada dzień - mówi poseł Andrzej Adamczyk w rozmowie z reporterem RMF FM. Tak nie może być. To skandaliczne, że kierowca nie ma możliwości zapoznania się z materiałem dowodowym i sprawdzenia, czy to jego ta sprawa dotyczy - dodaje.

Posłowie z komisji są ciekawi wyjaśnień ministra. Niewykluczone, że ta sprawa będzie tematem jednego z posiedzeń komisji infrastruktury. Na razie, ponieważ ITD nie przesyła zdjęć kierowcom, mają oni do wyboru tylko dwa rozwiązania: tułać się po sądach, często oddalonych o kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania, lub dać sobie spokój i zapłacić mandat. ITD nie wysyłając zdjęć najwyraźniej próbuje wymusić drugie rozwiązanie.