Nie macie moralnego prawa wypowiadać się o bezpieczeństwie, przez lata waszych rządów uczyniliście Polskę bezbronną - mówił w czwartek do opozycji wicepremier Mariusz Błaszczak. Przedstawiciele opozycji zarzucili szefowi MON m.in., że ponosi odpowiedzialność za brak skutecznego systemu obrony powietrznej.

REKLAMA

Politycy KO pytali szefa MON w Sejmie o sprawę szczątków rosyjskiej rakiety, odnalezionych w kwietniu pod Bydgoszczą.

Poseł KO Cezary Tomczyk mówił m.in., że rakiety "przez pięć miesięcy nikt nie szukał oraz że nie wiedział o niej prezydent i premier.

"Po pięciu miesiącach znajduje ją przypadkowo jadąca na koniu leśnym duktem obywatelka Rzeczpospolitej. Pan minister Błaszczak, który jest tu, całą winę zrzucił na gen. (Tomasza) Piotrowskiego (Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych - PAP)" - stwierdził Tomczyk.

"Dlaczego? 28 listopada (2022 r.) prezes PiS Jarosław Kaczyński mówi tak: +rakiety Patriot stojące w Polsce, można by powiedzieć, dla ozdoby. Ma to zalety estetyczne, militarnych nie ma+. Dziś trzeba postawić bardzo jasną tezę: że wy utajniliście kwestie upadku rakiety pod Bydgoszczą po to, by chronić Kaczyńskiego, człowieka, który de facto w tej sprawie podjął decyzję" - zaznaczył poseł Cezary Tomczyk. Według niego Jarosław Kaczyński "w tej sprawie przekroczył swoje uprawnienia, powinien odpowiedzieć przed prokuratorem za to".

"To wy uczyniliście z Wojska Polskiego świnkę skarbonkę"

Po Cezarym Tomczyku głos zabrał wicepremier Mariusz Błaszczak, który podkreślił, że "ze zdziwieniem" przyjął, że posłowie KO oczekują od niego informacji ws. szczątków rosyjskiej rakiety. Podkreślił, że domagają się oni "przedstawienia klauzulowanych informacji na otwartym posiedzeniu Sejmu". "Być może to po prostu głupota, a być może celowe działanie, by dostarczyć (Władimirowi) Putinowi newralgiczne informację dotyczące naszego systemu bezpieczeństwa" - dodał. "Wszystkie informacje, które można było publicznie powiedzieć o tej sprawie, przedstawiłem na konferencji 11 maja tego roku" - zaznaczył.

"Spójrzmy jednak prawdzie w oczy. Was tak naprawdę nie interesuje, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Już kilka dni temu zapowiedzieliście wniosek o wotum nieufności, nie czekając na jakiekolwiek wyjaśniania. Was interesuje jak zwykle robienie politycznej hucpy" - ocenił wicepremier.

"To wy uczyniliście z Wojska Polskiego świnkę skarbonkę do zasypywania dziur budżetowych wywołanych przez wasze nieudolne rządy. (...) Kiedy PiS obejmowało rządy, system obrony przeciwlotniczej nie istniał. Kompletnie zaniedbaliście ten kluczowy obszar. Spowodowaliście, że musieliśmy startować od zera" - mówił minister.

"Przez kilka lat udało nam się zapewnić żołnierzom: system Patriot, system Mała Narew, zestawy Piorun (...) czy zestawy Pilica. Przyjęliśmy ustawę w obronie ojczyzny, która umożliwia zwiększenie wydatków na modernizacje techniczna" - wyliczał Mariusz Błaszczak. "Dzięki doskonałym relacjom sojuszniczym, które wypracowałem, pełniąc urząd ministra ON, nasz system obrony przeciwlotniczej wzmacniają m.in. Brytyjczycy ze swoim systemem Sky Sabre, Amerykanie - zestawami Patriot czy Włosi - z niszczycielem rakietowym" - wskazywał.

Szef MON przywołał wypowiedzi polityków KO i Lewicy, którzy - jak podkreślił - mówili wcześniej m.in. o tym, że "potrzeby militarne obiektywnie opisane nie wskazują w żadnym wypadku na potrzeby budowy i użytkowania dużych jednostek" czy o tym, że "musiano wiele jednostek, nie tylko na wschodzie, w całej Polsce, połączyć, zlikwidować, to normalny proces". Zarzucił też politykom opozycji, że odkąd pełni urząd ministra, krytykowali "każdy zakup, który zwiększał bezpieczeństwo Polski".

"Nie moralnego prawa wypowiadać się w kwestiach związanych z bezpieczeństwem, dlatego ze przez lata waszych rządów uczyniliście Polskę bezbronną, a wasz ewentualny powrót do władzy może skończyć się ponownym osłabieniem bezpieczeństwa naszej ojczyzny" - powiedział Błaszczak.


Poseł KO Czesław Mroczek, który zabrał głos po wystąpieniu ministra, powiedział, że "rosyjska rakieta uderzyła w środek naszego kraju", tymczasem "wychodzi minister ON, nie potrafi na ten temat nic powiedzieć". Zarzucił też Błaszczakowi, że jest "osobiście odpowiedzialny za to, że nie mam skutecznego systemu obrony powietrznej".

W odpowiedzi szef MON ponownie wszedł na mównicę. "W poprzednim wystąpieniu postawiłem spraw: czy to głupota z waszej strony czy działanie na rzecz Putina. A więc odpowiadam: po tym, co usłyszałem, to działanie na rzecz Putina. Ja się nie będzie się wpisywał w te awantury, które podejmujecie, które działają na rzecz Putina" - powiedział Mariusz Błaszczak.

Co znaleziono w lesie pod Bydgoszczą?

Pod koniec kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Natknęła się na niego w lesie przypadkowa osoba. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo, które w połowie maja zostało przejęte przez Prokuraturę Krajową.

11 maja szef MON oświadczył, że "procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego; nie poinformował on mnie, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej" - mówił Mariusz Błaszczak.

Szef MON ujawnił, że podległe dowódcy operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwo Komponentu Powietrznego otrzymało 16 grudnia ub.r. od strony ukraińskiej informację o zbliżającym się w stronę Polski "obiekcie, który może być rakietą".

W reakcji na słowa szefa MON gen. Tomasz Piotrowski zaapelował "o rozsądek, o to abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy".

MON poinformowało, że prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki otrzymali raport z kontroli funkcjonowania Systemu Obrony Powietrznej RP. Wnioski - jak podano - wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.