Komisja ma praktycznie na ukończeniu wątki, które wymagają udokumentowania po polskiej stronie. Ta część dochodzenia, która wymaga zapoznania się z dokumentami rosyjskim, wciąż trwa. Mamy spore luki w dokumentacji - przyznał na konferencji prasowej Jerzy Miller, szef MSWiA.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Te dane są na tyle istotne, że członkowie komisji nie chcą wydać ostatecznego werdyktu - dodał. Kilka tygodni temu wystąpiłem z listą dokumentów, które interesują komisję, a których strona polska nie otrzymała. Znając zawiłe procedury obowiązujące w Federacji Rosyjskiej traktuję to wyłącznie jako przewlekłość proceduralną - ocenił.

Szef MSWiA Jerzy Miller potwierdził, że strona polska nie otrzymała z MAK szeregu istotnych dokumentów pozwalających polskiej komisji i prokuraturze kontynuować badanie przyczyn katastrofy z 10 kwietnia.

Według Millera, który przewodniczy polskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych, Edmund Klich, przedstawiciel RP akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) wystosował w tej sprawie list do przewodniczącej MAK Tatiany Anodiny. Miller niezależnie od tego prowadzi swoją korespondencję z MAK.