"Też chcemy mieć głos" - mówią mieszkańcy i samorządowcy ze Śląska przeciwni tzw. specustawie górniczej. Projekt zakłada, że minister środowiska będzie mógł wydzielić obszar o specjalnym znaczeniu i wybudować tam kopalnię. Sejm ma zająć się ustawą już po wyborach na ostatnim posiedzeniu.

REKLAMA

Przeciwko specustawie górniczej protestują mieszkańcy Imielina, prezydenci Gliwic i Rudy Śląskiej, a także wójt gminy Gierałtowice.

Na słupach ogłoszeniowych w Imielinie pojawiły się klepsydry z informacją o śmierci miasta: "Imielin XIV w. - 2050 został skazany na śmierć specustawą węglową przegłosowaną przez PiS w sejmie 15 października 2019 roku, o czym zawiadamiają pogrążeni w bólu mieszkańcy".

Podczas protestu przeciwko planom uruchomienia wydobycia pod Imielinem mieszkańcy podkreślali, że rządzący chcą zamknąć im usta. Ostrzegali, że po zmianie prawa, o wydobyciu będą decydowały tylko firmy górnicze i minister środowiska. Gminy będą mogły wydać opinię, ale nie będzie ona wiążąca.

Pośpiech, pośpiech i jeszcze raz... pospiech

Przeciwni nowym przepisom są też prezydenci Gliwic i Rudy Śląskiej.

Nie chcemy innego prawa ze względu na to, że my samorządowcy musimy myśleć o tym, by miasto rozwijało się dobrze, żeby tereny górnicze nie były wyłączone spod obowiązkowego planu zagospodarowania przestrzennego - mówi RMF FM Grażyna Dziedzic prezydent Rudy Śląskiej.

Zygmunt Frankiewicz - prezydent Gliwic - uważa, że pośpiech towarzyszy nie tylko uchwalaniu ustawy. Będzie pośpiech przy wydawaniu decyzji. Na wydanie decyzji w tak ważnej sprawie, która wymaga analiz i ekspertyz będzie 21 dni. Co więcej, samorząd i mieszkańcy nie będą stroną postępowania - tłumaczy. Wtóruje mu wójt gminy Gierałtowice. Planowanie przestrzenne jest naszą najistotniejszą kompetencją - podkreśla Leszek Żogała. Dodaje, że jego obawy związane ze specustawą dotyczą również wydłużenia czasu usuwania szkód górniczych.

Głos w sprawie planowanej zmiany przepisów zabierają też sami mieszkańcy. W Paniówkach większość ludzi pracuje w kopalni. Z jednej strony to jest ich praca i nie chcą, żeby kopalnie przestały fedrować, ale z drugiej strony ludzie budują domy. To jest problem, kiedy ktoś weźmie kredyt na całe życie, buduje dom, a tu nagle jest uskok. Nie chcemy, żeby ktoś odgórnie z Warszawy kierował tym, co się dzieje na naszym podwórku - tłumaczy jeden z mieszkańców Paniówek w gminie Gierałtowice.

Negatywne stanowisko w sprawie specustawy przygotowują również radni Rybnika.