Komendant Główny Policji nakazał zawieszenie funkcjonowania e-Posterunku, czyli informatycznego systemu do gromadzenia danych i zeznań przez policjantów. Po ponad dwóch latach praktycznego testowania tego sprzętu w kilku województwach okazało się, że nie ma przepisów regulujących gromadzenie i przechowywanie danych osobowych w tych urządzeniach.

REKLAMA

To dlatego KGP nie tylko zawiesiła projekt e-Posterunek, ale także nakazała wykasowanie z systemu wszelkich informacji mogących identyfikować konkretne osoby, których zeznania spisywano do specjalnych palmtopów. Teraz sprzęt ten może służyć jedynie jako zwykły komputer, z którego policjanci na miejscu wydrukują zeznania, natomiast dane osobowe trzeba będzie natychmiast z niego usuwać.

Rzecznik policji zapewnia, że nie ma niebezpieczeństwa wycieku danych osobowych z e-Posterunku. Mimo to do czasu stworzenia przepisów, które będą regulowały kwestie zbierania i przetwarzania danych osobowych, testy systemu zostają zawieszone - mówi Mariusz Sokołowski.

e-Posterunek miał zrewolucjonizować dochodzenia

W ramach systemu e-Posterunek policjant miał być wyposażony w laptop ze specjalnym programem, aparat cyfrowy i drukarkę. Chodziło o to, by funkcjonariusz na miejscu przestępstwa przesłuchał pokrzywdzonego czy świadków, od razu wydrukował protokoły i dał je im do podpisania. Byłby to duży krok naprzód, bo tradycyjna procedura jest taka, że pokrzywdzony jest wzywany na komendę, by złożyć zeznania.

Poza tym dzięki e-Posterunkowi protokoły miały być bardziej przejrzyste. Program zawiera bowiem specjalistyczne katalogi z informacjami, dzięki którym policjant precyzyjniej opisze np. dowody rzeczowe: użytą w rozboju broń czy nóż albo skradzioną biżuterię czy obraz.

Nad projektem przez kilka lat pracowali policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji i Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Wykonanie aplikacji kosztowało 289 tysięcy złotych. Przygotowała ją firma wyłoniona w przetargu.