Przedstawiciele Google'a, Fiata, Ikei, Coca-Coli, McDonald'sa, a także innych międzynarodowych firm odmówili stawienia się przed nadzwyczajną komisją europarlamentu, która bada praktyki podatkowe w UE. Europosłowie mówią o skandalicznym zachowaniu korporacji.

REKLAMA

To skandal, że międzynarodowe korporacje nie pojawiły się na posiedzeniu naszej komisji - napisał na Twitterze niemiecki europoseł Michael Theurer z grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy.

Parlament Europejski powołał specjalną komisję, która bada, czy praktyki podatkowe państw UE ułatwiają międzynarodowym firmom unikanie opodatkowania lub prowadzą do dumpingu podatkowego.

Była to konsekwencja tzw. afery Luxembourg Leaks, w ramach której ujawniono, że decyzje podatkowe władz Luksemburga umożliwiały ponad 300 koncernom płacenie przez wiele lat bardzo niskich podatków. Wskutek tych praktyk inne kraje traciły miliony.

"To utrudnianie pracy Parlamentu Europejskiego"

Komisja zaprosiła na swoje posiedzenie 1 czerwca szefów Google'a, Fiata, Amazona, Ikei, banku HSBC, Coca-Coli, McDonald'sa oraz grupy Inbev, która jest największą firma piwowarską na świecie. Wszyscy odmówili stawienia się przed eurodeputowanymi.

To utrudnianie pracy Parlamentu Europejskiego, tłumaczenie się brakiem czasu jest śmieszne - ocenił zasiadający w komisji europoseł Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Bukhard Balz. Jego zdaniem sytuacja jest skandaliczna. Jak te firmy chcą czegoś od PE, nigdy nie wahają się, by zapukać do naszych drzwi. Jeśli chcemy zadać im pytania o ich praktyki podatkowe, odpowiadają, że nie mają czasu - oświadczył polityk.

Listy, w których korporacje informują o tym, że ich szefowie nie stawią się przed PE, nie zostały ujawnione. Niektóre z firm zasłaniają się toczącymi się postępowaniami, w których biorą udział. Chadecy w PE chcą, żeby pisma w tej sprawie mogły być pokazane opinii publicznej. Parlament rozważa również konsekwencje dla firm odmawiających współpracy z komisją. W komunikacie EPL napisano, że mogłyby one stracić dostęp do instytucji unijnych dla swoich przedstawicieli.

Komisja została początkowo powołana na sześć miesięcy, jednak dochodzenie prowadzone ws. luksemburskiej afery ma zostać przedłużone do października. Europosłowie w ramach prowadzonych prac odwiedzili już Holandię, Irlandię, Luksemburg, Szwajcarię oraz Belgię.

Straty szacowane na miliardy euro

Ujawnione w listopadzie 2011 roku dziennikarskie śledztwo wykazało, że w latach 2003-2012 ponad trzysta firm, w tym Pepsi, Apple, Amazon czy Ikea, zawarło z władzami Luksemburga tajne umowy, dzięki którym płaciły one bardzo niskie podatki. Straty innych państw przez ten proceder szacowane są na miliardy euro.

(mal)