Co najmniej kilkuset tegorocznych maturzystów otrzymało wezwania przed wojskową komisją poborową w trakcie egzaminu albo tuż przed nim. Zamieszanie wywołało obwieszczenie MON-u i MSWiA zezwalające, by pobór trwał w tym samym czasie co matury.

REKLAMA

Wezwani maturzyści stanęli przed nie lada kłopotem: co robić? Wszak na druku wezwania przed komisję poborową widnieje informacja, że w przypadku niestawienia się grozi grzywna.

Okazuje się jednak, że wystarczy, gdy wezwany maturzysta zadzwoni na podany na wezwaniu numer telefonu i poinformuje komisję wojskową o swoich egzaminach.

Dlaczego jednak w ogóle taki problem zaistniał? Obwieszczenie wydane przez resort obrony określa, że pobór powinien trwać do końca kwietnia. Najwidoczniej uwadze ministrów umknął fakt, iż w tym roku egzaminy dojrzałości rozpoczęły się wcześniej. Teraz więc komisje poborowe naprędce są instruowane, by nie wzywały maturzystów lub przekładały im terminy badań.