​"Atak na mnie traktuję jako kolejną prowokację" - napisał w oświadczeniu lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski w związku z informacjami mediów. W środę Onet i "Rzeczpospolita" ujawniły, że pieniądze ze zbiórek publicznych na organizację trafiały na konto firmy Kijowskiego i jego żony.

REKLAMA

Według ustaleń Onetu i "Rzeczpospolitej", sześć faktur - każda na kwotę 15 tys. 190 zł 50 gr brutto - zapłacił Komitet Społeczny KOD na rzecz spółki MKM Studio, która należy do Mateusza Kijowskiego i jego żony, Magdaleny. Firma zajmuje się doradztwem w zakresie informatyki.

Kijowski tłumaczy, że zanim założył KOD, pracował jako informatyk. "Jak każdy wniosłem do ruchu swoje doświadczenia, umiejętności i zawód. KOD wypełnił niemal całe moje życie, dzień dzieliłem pomiędzy KOD-em na ulicy, a KOD-em w komputerze" - napisał lider Komitetu w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.

Kijowski zaznacza, że pieniądze wpływały, bo jego spółka świadczyła usługi na rzecz ruchu. "Nigdy nie była to pensja, co najwyżej zwrot kosztów części ponoszonej pracy. Jestem w stanie rozliczyć się z każdej złotówki i każdej godziny poświęconej KOD-u" - czytamy w oświadczeniu.

Lider KOD-u uważa, że informacje medialne są "kolejną prowokacją". "W ciągu 13 miesięcy działania KOD-u rzekomo miałem na komputerze zdjęcia pedofilskie i miałem uczestniczyć aferze korupcyjnej w PZU. Zostało wyjaśnione, że oba te zarzuty były nieprawdziwe. Teraz jednocześnie wiele redakcji dostało dokumenty i na ich podstawie dokonuje pochopnych ocen" - napisał Kijowski.

"Nieprzypadkowo materiały zostały upublicznione w momencie rozpoczęcia cyklu wyborczego w KOD-zie. Zapewne z intencją, by zaszkodzić i KOD-owi. Wierzę, że będzie inaczej, że zbliżające się wybory w KOD-zie w demokratyczny sposób zweryfikują mój mandat do pełnienia obowiązków przewodniczącego" - kończy swoje oświadczenie lider organizacji.

"Komitet Wolna Faktura"

Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki uważa, że PO i Nowoczesna powinny "zdecydowanie odciąć się" od Komitetu Obrony Demokracji.

Mamy nadzieję, tak przypuszczamy, że partie, które jednak są reprezentowane w parlamencie, powinny zachować jakąś powagę i postępować rozsądnie, i zdecydowanie odetną się od inicjatywy, która teraz może się nazywać "Komitet Wolna Faktura", który ośmiesza tych wszystkich, którzy przez ostatnie miesiące współpracowali z tym towarzystwem, które teraz się tak kompromituje - powiedział Terlecki podczas briefingu w Sejmie.

Opozycja chce wyjaśnień

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że cała sprawa nie jest za dobra dla wizerunku KOD. Wygląda to słabo i na pewno nie buduje w tym momencie pozycji tej organizacji, tej struktury - powiedział polityk w Porannej rozmowie w RMF FM.

Ja bym oczekiwał - nie w swoim imieniu, ale w imieniu tych, którzy się angażowali - żeby było to jak najszybciej wyjaśnione i rozstrzygnięte - mówił Kosiniak-Kamysz.

Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru również oczekuje wyjaśnień. Sytuacja, w której znalazł się Mateusz Kijowski, jest jak rozumiem poprawna prawnie, niepoprawna etycznie. Oczekiwałbym od Mateusza Kijowskiego wyjaśnień i oczyszczenia się z tej sytuacji - powiedział.

Nie znam wszystkich faktów, nie będę oceniał człowieka po artykułach prasowych, ale to jest czas dla niego, by się oczyścił - dodał lider Nowoczesnej.

Kwestia finansowania publicznego, zwłaszcza takiej organizacji jak KOD, czy liderów KOD, czy w tym przypadku Mateusza Kijowskiego, lidera KOD musi być transparentna, przezroczysta, szczególnie, że pieniądze te pochodzą z datków, darowizn ludzi, sympatyków, tych, którzy uczestniczyli w tych wielu demonstracjach w ostatnich miesiącach - stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.

Liczę na to, że Mateusz Kijowski, i trzymam za niego kciuki, żeby w sposób taki otwarty, transparentny, opisał, odpowiedział na pytania i wyjaśnił te trudne dla siebie kwestie - dodał szef PO

(az)