Poprawa frekwencji to cel, jaki stawia przed dyrektorami szkół lubelski kurator oświaty. Nie chce narzucać żadnych konkretnych rozwiązań – liczy bowiem na inwencję szefów placówek. Dotychczasowe statystyki mówią, że do szkół nie chodzi prawie 20 procent uczniów.

REKLAMA

Lubelski kurator oświaty Lech Sprawka szczególnie ostro traktowałby wagarujących uczniów szkół ponadgimnazjalnych. - Jeżeli ktoś nie chodzi do szkoły z powodów nieusprawiedliwionych np. przez 30-40 procent czasu, to uważam, że jego ta szkoła nie interesuje i w związku z tym trzeba mu ułatwić podjęcie decyzji poprzez skreślenie z listy uczniów - tłumaczy.

Nieobecność w szkole to niższy wynik na sprawdzianie, na egzaminie maturalnym, gimnazjalnym - przypomina kurator wydawałoby się oczywistą prawdę.

To, na ile zalecenie kuratora okazało się skuteczne, będzie sprawdzane po pierwszym semestrze. Satysfakcjonująca byłaby poprawa rzędu 2-3 procent we wszystkich typach szkół. Jednak kurator zaznacza, że na nic zdadzą się wysiłki dyrektorów placówek, jeżeli nie pomogą im rodzice. A ci często usprawiedliwiają wszelkie szkolne nieobecności ich pociech.