Zarzuty naruszenia prawa lotniczego usłyszał Łotysz, który sterował dronem nad Belwederem i kancelarią premiera - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Mężczyzna został zatrzymany w sobotę przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Sprawę badała też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

REKLAMA

Mężczyzna został już zwolniony z prokuratury. Nie zastosowano wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.

Jak się dowiedział nasz reporter, Łotysz złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Według śledczych używał drona w centrum miasta bez zgody Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, a także Biura Ochrony Rządu.

Urządzenie wciąż jest w prokuraturze. Przeanalizowała ona zapis zamontowanej na nim kamery. Przesłuchano też dwie Rosjanki, które towarzyszyły podejrzanemu. Mają status świadka.

(mal)