Od nowego roku szkolnego aż 43 szkoły i przedszkola w Łodzi mają zostać zlikwidowane. Wydział edukacji tamtejszego magistratu tłumaczy decyzję niżem demograficznym i brakiem pieniędzy na utrzymanie tych wszystkich placówek.

REKLAMA

Wyjściem z trudnej sytuacji byłoby np. zmniejszenie liczby uczniów w klasach i stworzenie dzieciom bardziej komfortowych warunków nauki na czas niżu. Na to jednak też nie ma pieniędzy.

Zmniejszenie liczby dzieci do 20 w oddziale spowodowałoby wzrost kosztów rzędu 30 procent - mówi RMF Jacek Czławiński, wicedyrektor wydziału edukacji. No i trzeba likwidować.

Po drugiej stronie barykady stoją jednak rozżaleni nauczyciele i rodzice. Według obliczeń Związku Nauczycielstwa Polskiego w związku z likwidacją placówek co najmniej 400 osób może stracić pracę.

ZNP zbiera już podpisy przeciwko likwidacji; argumentuje, że niż demograficzny niedługo się skończy. Z tabel wynika, że w następnym roku wzrośnie o około 115 ilość dzieci w wieku przedszkolnym - przekonuje szef ZNP, Krzysztof Baszczyński. Posłuchaj:

Wymianę argumentów pomiędzy szefem ZNP a wicedyrektorem wydziału edukacji prześledziła reporterka RMF Daria Grunt. Decyzja w sprawie likwidacji zapadnie do końca lutego, swoje opinie w tej sprawie muszą wyrazić jeszcze kurator i Rada Miejska.

11:45