Z początkiem wiosny Sanepid przypomniał wszystkim administratorom nieruchomości na Pomorzu Zachodnim, by zabezpieczyli piaskownice przed dostępem zwierząt. Chodzi o to, by psy, koty i ptactwo nie zanieczyszczały miejsc, w których bawią się dzieci. Specyficznie do sprawy podeszła stargardzka spółdzielnia mieszkaniowa, która piaskownice po prostu zlikwidowała.

REKLAMA

Mieszkańcy osiedla Zachód nie kryją oburzenia. Po kilkunastu piaskownicach zostało tylko wspomnienie. Sprawa jest tym bardziej bolesna, że na podwórku obok piaskownica jest - i ogrodzona i zadaszona. To jednak osobny teren mniejszej wspólnoty.

Chodzi nam o zabezpieczenie, które uniemożliwi albo przynajmniej znacznie utrudni dostęp do piaskownic zwierzętom, a nie o zabieranie dzieciom miejsca zabaw - wskazuje Renara Opiela z Sanepidu.

Mieszkańcy pytają, dlaczego spółdzielnia idzie po najmniejszej linii oporu. Niestety prezes spółdzielni nie znalazła czasu, by wyjaśnić tę kwestię.