Po niespełna dobie do uruchomienia został wyłączony licznik długu Krakowa. Instalacja zawisła w czwartek na jednym z billboardów przy hotelu Cracovia. Zainstalowano także elektroniczny wyświetlacz ukazujący aktualne zadłużenie miasta. Pomysłodawcą akcji było stowarzyszanie Logiczna Alternatywa i jego lider Łukasz Gibała.

REKLAMA

Zainstalowaliśmy wyświetlacz by pokazać jak szybko zadłuża się Kraków. Przez 16 lat rządów Jacka Majchrowskiego zadłużenie miasta wzrosło do prawie 2,5 miliarda złotych. Akcja miał na celu uświadomić krakowianom, jak bardzo nasze miasto jest zadłużone - mówił Gibała.

Dzisiaj około godz. 10 pracownicy firmy wynajmującej powierzchni reklamowe odłączyli prąd do licznika oraz zamalowali napis "Dług Krakowa w PLN".

Wczoraj wywiesilimy licznik pokazujcy dug KRK. Przed chwil dostalimy info, e odcito prd i licznik zostanie zdemontowany. Od firmy,od ktrej wynajlimy billboard, dowiedzielimy si, e zostaa ona zaszantaowana przez J. Majchrowskiego, ktry grozi dziaaniami odwetowymi

LukaszGibala6 kwietnia 2018

Łukasz Gibała oskarża prezydenta Jacka Majchrowskiego o "celowe działanie" w kwestii billboardu. O godzinie 9:30 zadzwoniła do nas zapłakana pracowniczka firmy, do której należy billboard. Powiedziała że zostanie on zdemontowany, ponieważ są naciski ze strony urzędu miasta. I firma, i Muzeum Narodowe się wystraszyli i pod pretekstem, że jest to treść polityczna, nośnik powinien zostać zdemontowany - twierdzi w rozmowie z RMF FM.

Ja się z tym nie zgadzam, bo moim zdaniem jest to treść publiczna, a nie polityczna. Jest to informacja o charakterze jawnym, bo informacje o zadłużeniu możemy znaleźć na stronie urzędu miasta - mówił Gibała.

#Krakow pewien polityk, ktry dostarczy kiedy do PKW sfaszowane podpisy, teraz kamie w sprawie Prezydenta Krakowa. Pomwi on @jmmajchrowski o szanta w sprawie bilbordu z dugiem miasta. Prezydent Krakowa z nikim si w tej sprawie nie kontaktowa!!!

krakow_pl6 kwietnia 2018

Teren, na którym stoi billboard należy nie do urzędu czy do prezydenta, ale do Muzeum Narodowego, czyli jednostki podlegającej ministerstwu kultury. I to muzeum nakazało natychmiastowe zdjęcie billboardu i wyłączenie wyświetlacza.

Firma która wynajmuje od nas przestrzeń, czyli nośniki reklamowe na naszym terenie, złamała umowę. Według umowy na nośnikach nie mogą znajdować się żadne treści o charakterze politycznym. My jesteśmy dla wszystkich i nie możemy sobie pozwolić na sytuację, że wchodzimy w jakikolwiek spór. Zapraszamy do muzeum wszystkich krakowian. Bądźmy poważni, jesteśmy w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych. To była informacja konkretnej siły startującej w wyborach samorządowych. My nie chcemy być łączeni z żadną ze stron, Na naszym terenie nie będzie tego typu informacji - mówi RMF FM Łukasz Gaweł, wicedyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.

(az)