Lekarze z Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego oraz Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP apelują do Ministra Środowiska o ułatwienie dostępu do informacji o niebezpiecznym dla zdrowia stężeniu smogu. Sygnatariuszami apelu są też ekolodzy z Greenpeace Polska. We wspólnym stanowisku organizacje postulują obniżenie obowiązujących obecnie poziomów informowaniu o zanieczyszczeniu powietrza szkodliwym pyłem zawieszonym PM10.

REKLAMA

Obecnie alert jest ogłaszany, gdy poziom pyłu PM10 w powietrzu wynosi 300 mikrogramów na metr sześcienny. Postulat lekarzy i ekologów dotyczy trzykrotnego obniżenia tej granicy - do 100 mikrogramów. "W zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia maksymalne dopuszczalne dobowe stężenie pyłu PM10 określone zostało na poziomie 50 mikrogramów na metr sześcienny. Już dwukrotne przekroczenie tego poziomu powinno być uznawane za stan wyjątkowy i skutkować alarmowaniem społeczeństwa o bezpośrednim zagrożeniu zdrowia. W Polsce oddychamy najbrudniejszym powietrzem w Unii Europejskiej" - czytamy w apelu.

Do grup najbardziej zagrożonych negatywnymi skutkami epizodów smogowych należą osoby cierpiące na choroby układu krążenia i układu oddechowego, a także osoby starsze - mówi w rozmowie z RMF FM doktor Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący zarządu Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP. Gdy utrzymuje się wyższy poziom zanieczyszczenia powietrza wzrasta śmiertelność i częściej dochodzi do udarów mózgu, zawałów mięśnia sercowego czy zatorowości płucnej - mówi profesor Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

"Przez smog uciekliśmy z Wrocławia"

Lekarze i ekolodzy zwracają też uwagę na problem emigracji smogowej, która polega na tym, że z terenów, gdzie powietrze jest zanieczyszczone na stałe wyprowadzają się ich mieszkańcy. W Polsce problem dotyczy przede wszystkim Dolnego Śląska. Podjęcie decyzji o takiej emigracji zajęło mnie, mojej żonie i naszym dzieciom kilka miesięcy. Zdecydowaliśmy się na to po tym, jak moja matka miała udar mózgu. Lekarze potwierdzili, że jedną z głównych przyczyn było właśnie długotrwałe zanieczyszczenie powietrza we Wrocławiu i okolicy. I to ono sprawiło, że nasiliły się objawy i problemy, które doprowadziły do udaru - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Wojciech Bomba.

Z analiz Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) wynika, że z powodu zanieczyszczonego powietrza w całej Unii Europejskiej przedwcześnie umiera około 47 tysięcy osób. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej znajduje się w Polsce.

(abs)