Były prezydent i legendarny lider "Solidarności" Lech Wałęsa niedawno poinformował, że przeszedł operację usunięcia nowotworu. Teraz, w rozmowie z serwisem gdansk.pl, opowiedział nieco więcej o tej chorobie.

REKLAMA

82 lata. To ma swoje prawa. Z męskich spraw zostało golenie. Czy z tego się cieszyć? Trudno powiedzieć - mówił w wywiadzie były prezydent Lech Wałęsa, dopytywany o swój stan zdrowia.

Wycięli mi w szpitalu raka pęcherza - zdradził w wywiadzie laureat pokojowego Nobla. Serwis gdansk.pl podaje, że nowotwór został wykryty na wczesnym etapie.

W lipcu Wałęsa przeszedł operację barku w jednej z podwarszawskich klinik. Było to konieczne z powodu nasilających się dolegliwości bólowych po kontuzji, której były prezydent doznał wiele miesięcy temu. Do tej pory chodzi z ręką na temblaku.

"Nie wierzymy w demokrację"

W rozmowie z byłym prezydentem nie zabrakło też wątków politycznych. Dzisiaj zachowanie społeczeństwa mówi wprost - nie wierzymy politykom. Nie wierzymy w tę demokrację, popieramy demagogów i populistów - stwierdził Lech Wałęsa.

Nawet demokrację musimy poprawić - sugerował były prezydent. Jego zdaniem na nowo zdefiniowany powinien zostać nawet podział na lewicę i prawicę.

"Usunęli co niepotrzebne"

W miniony piątek Lech Wałęsa zamieścił na Facebooku zdjęcie ze szpitala, pod którym napisał: "Usunęli co niepotrzebne, co chodziło do tyłu. Dzięki świetnemu lekarzowi! Czuję się dobrze".

Następnie opublikował post, w którym wyraził wdzięczność personelowi medycznemu.

"Chciałbym z całego serca podziękować całemu zespołowi, który opiekował się mną, moim zdrowiem i życiem. Serdecznie wszystkich pozdrawiam - dzięki wam powoli wracam do zdrowia po operacji i zabiegach" - napisał.