​Czemu komisja Millera nie badała informacji o tym, że katastrofę przeżyło trzech pasażerów Tu-154? "Nie zajmujemy się ratowaniem. Tym zajmują się grupy ratownicze" - mówi szef PKBWL Maciej Lasek, odpowiadając na pytania słuchaczy RMF FM. "Nie rozumiem, jak można mówić rzeczy, które nie mają żadnego poparcia w faktach, a do tego ranią rodziny ofiar" - mówi o twierdzeniach Macierewicza gość RMF FM.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Nic nie wskazuje na to, żeby przyszłość miała zweryfikować tezy zawarte w raporcie komisji Millera - twierdzi szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Do tej pory żadne nowe fakty nie podważają naszych wcześniejszych twierdzeń. Ze spokojem czekam na wyniki pracy prokuratury. Chciałbym, żeby dyskusja o przyczynach katastrofy, która powoduje podziały, powoli wygasała - dodaje.

"Raport komisji Millera nie musi się bronić"

Nasza praca była oparta na obiektywnych źródłach danych. Po to montuje się rejestratory parametrów lotu, bada ślady na ziemi, żeby można było wyjaśnić przyczyny katastrofy i zaproponować profilaktykę. Cały materiał, który zebraliśmy, jest spójny. Raport komisji Millera nie musi się bronić, jest oparty na faktach i nikt ze środowisk ekspertów od badania katastrof lotniczych go nie kwestionuje. Mam nadzieję, że nasza obecna działalność poprawi odbiór publiczny raportu Millera - mówi Lasek w RMF FM.

"Opinii publicznej trzeba wyjaśnić wyniki naszej wcześniejszej pracy"

Nasz zespół już nie bada katastrofy smoleńskiej. Mamy tylko wyjaśniać opinii publicznej wyniki naszej wcześniejszej pracy, ale jeśli pojawię się nowe fakty, które pokażą, że przyczyna katastrofy została niewłaściwie określona, to prawo pozwala nam na wznowienie badania.

Nasz, wyjaśniający opinii publicznej przyczyny katastrofy zespół, zacznie działać w przyszłym tygodniu - mówi Lasek słuchaczom RMF FM.