Pojechali porozmawiać o lotnisku, a przywieźli chińskie piwonie. Samorządowcy znad Zatoki Gdańskiej, dokładnie z Pucka i Kossakowa, przywieźli kontrakt na uprawę ponad hektara drzew piwonii.

REKLAMA

Eskapada samorządowców kosztowała osiem tysięcy złotych. Burmistrz Pucka zarzeka się, że na bilety wyłożyli z własnej kieszeni. Biznes z chińskimi piwoniami nad polskim morzem bardzo się opłaca.

Sadzonki krzaków piwonii można kupić za 15-20 złotych za sztukę. Jeden kwiat sprzedawany jest za 1,50 zł w kwiaciarni, a z jednego krzaka w ciągu roku można wyhodować nawet kilkadziesiąt kwiatów. Krzak kwitnie przez dziesięć lat.

Tylko zmieniać wodę trzeba, nic więcej - zachwala kwiaciarka z Gdańska. Tyle że polscy hodowcy radzą sobie całkiem nieźle z piwoniami. Wygląda więc na to, że sprowadzenie piwonii z Chin zawdzięczamy temu, że prawie wszyscy samorządowcy, którzy tam pojechali to ogrodnicy.