„To fikcja, żaden system u nas nie istnieje" - mówią o kwalifikacjach zdrowotnych dla rodzin zastępczych lekarze rodzinni. To właśnie oni przygotowują opinię na temat tego, czy ktoś nadaje się na rodzica zastępczego, czy nie. Jak widać na przykładzie rodziny zastępczej z Łęczycy, która znęcała się nad podopiecznymi, te opinie bywają kompletnie nietrafione.

REKLAMA

Lekarz ma stwierdzić u kandydatów na rodziców zastępczych brak przeciwwskazań zdrowotnych. Nikt nie określił jednak co to oznacza, nie ma żadnych wytycznych ani standardów, których lekarze powinni się trzymać - mówi profesor Adam Windak z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Oczekuje się pewnego rodzaju badań wstępnych do podjęcia pracy w sklepie w szkole w każdym innym miejscu, a nie oczekuje się takich badań od osób, które mają podejmować tak ważne zadania - wyjaśnia - Kandydaci na rodziców zastępczych nie przechodzą żadnych testów psychologicznych, czy konsultacji psychiatrycznych. W gruncie rzeczy lekarz może stwierdzić, że jeżeli ktoś nie ma kataru, czy nie kaszle to może pełnić taką funkcję.

Dlatego lekarze rodzinni domagają się określenia standardów orzekania o zdolności sprawowania funkcji rodziny zastępczej. O wydanie odpowiednich regulacji zaapelował w czasie odbywającego się w Zakopanem Kongresu Lekarzy Rodzinnych, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce dr Tomasz Tomasik.

Zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, to na lekarzu podstawowej opieki zdrowotnej ciąży ustawowy obowiązek oceny czy osoby starające się o pełnienie funkcji rodziny zastępczej są zdolne do sprawowania właściwej opieki nad dzieckiem.

Jak przyznają przedstawiciele lekarzy rodzinnych, już na etapie projektu ustawy protestowali przeciwko prowadzeniu tego typu orzecznictwa.

"Nie jest to zadanie wynikające z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. To powinien być odrębny system podobny do medycyny pracy. Do orzeczeń tego typu niezbędne są m.in. badania psychiatryczne, czy testy psychologiczne. Co może powiedzieć lekarz rodzinny o człowieku, który pojawia się o u niego pierwszy raz w życiu, bo wcześniej kilka razy zmieniał lekarza pierwszego kontaktu i domaga się wydania takiego orzeczenia?" - mówi prof. dr hab. Adam Windak konsultant krajowy ds.medycyny rodzinnej.

Dlatego prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce dr Tomasz Tomasik zaapelował o ministra zdrowia o jednolite w całym kraju wytyczne mówiące o tym, według jakich standardów i kryteriów lekarze rodzinni mają orzekać o zdolności do zastępczego rodzicielstwa.