Sąd oddalił pozew łodzianki, która starała się o unieważnienie umowy z bankiem PKO BP na kredyt hipoteczny „Alicja”. 14 lat temu Urszula Przygocka wzięła 38 tysięcy złotych pożyczki. Spłaciła blisko 100 tysięcy, ale bank wyliczył, że i tak musi jeszcze oddać 90 tysięcy złotych. Kobieta będzie się odwoływać od wyroku.

REKLAMA

Urszula Przygocka nie jest jedyną osobą, która walczy z PKO BP. Inna łodzianka, pani Joanna też będzie składać pozew przeciwko bankowi, bo czuje się oszukana. Kobieta wciąż nie wie, kiedy zapłaci ostatnią ratę kredytu. Na prawomocny wyrok sądu, dotyczący kredytu "Alicja", czeka około 7 tysięcy osób, które nadal spłacają taką pożyczkę.

Kredyt "Alicja" banku PKO BP był pierwszym dostępnym na polskim rynku kredytem hipotecznym. Bank oferował go klientom od 1995 do 2001 roku. W tym czasie z pożyczki skorzystało ponad 100 tysięcy osób. Oferta jest skonstruowana tak, że zaciągnięty dług zachowuje się jak kula śnieżna.

Miesięczna rata od zaciągniętego kredytu jest bardzo niska. Problem w tym, że pokrywa ona zaledwie część odsetek naliczanych przez bank za udzielenie pożyczki. Niespłacona część odsetek jest doliczana do całkowitej sumy zadłużenia. W efekcie, choć klient spłaca regularnie kredyt, to jego dług rośnie, bo z każdym kolejnym miesiącem należne bankowi odsetki są liczone od większej sumy (kapitał kredytu + część niezapłaconych odsetek z poprzedniego miesiąca).