Ważą się losy ewentualnej ekshumacji zamordowanych w Jedwabnem Żydów. Za takim rozwiązaniem opowiada się między innymi szef Instytutu Pamięci Narodowej profesor Leon Kieres. Wiadomo jednak, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do środowisk żydowskich, które na razie nie zajęły ostatecznego stanowiska. Wiadomo, że przeciwnikiem ekshumacji jest rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich.

REKLAMA

W sobotę, wojewoda podlaski ujawniła, że na wniosek prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej, zgodziła się na ekshumację ciał ofiar pogromu Żydów w Jedwabnem. Eksperci IPN-u chcą określić ile osób zginęło 10 lipca 1941 roku, a także sprawdzić czy istnieją inne groby ofiar jedwabieńskiego mordu. Nieoficjalnie mówiło się o prowadzonych przez IPN rozmowach ze środowiskami żydowskimi. Te, ze względów religijnych nie godziły się do tej pory na naruszenie mogił w Jedwabnem. Dodatkowo w spór włączył się minister sprawiedliwości, który odroczył postanowienie o ekshumacji. Wyjaśniał, że wstrzymał prace, by podjąć wspólną decyzję ze środowiskami żydowskimi. Dzisiaj Kaczyński ma spotkać się w tej sprawie z rabinem Schudrichem.

Tymczasem według informacji sieci RMF FM, w piątek na spotkaniu z szefami IPN-u Michael Schudrich, rabin Warszawy i Łodzi wyraził nieoficjalną zgodę na przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem. Pośrednio potwierdza to prezes IPN-u, profesor Leon Kieres: „Wydawało mi się właśnie w piątek, że uzyskałem takie warunki, które umożliwią prokuratorowi podjęcia odpowiednich działań. Nie powiem jakich” – powiedział naszej reporterce Kieres.

Wczoraj jednak rabin Schudrich mówił oficjalnie, że ekshumacja nie może być przeprowadzona: „Kiedy tacy dobrzy ludzie proszą mnie o coś, ja bardzo chcę pozwolić. Ale z drugiej strony, ja nie mogę zmienić tradycji” – powiedział rabin. Michael Schudrich dodał, że tradycja dopuszcza wyjątki. Ekshumacja jest możliwa jeśli zapobiega zbezczeszczeniu ciał bądź jeśli może komuś uratować życie. Środowiska żydowskie chciałyby najwyraźniej, aby ekshumacja w Jedwabnem odbyła się dyskretnie i po cichu. Przeszkodzili temu wojewoda podlaska, która ujawniła udzielenie zgody na ekshumację i minister sprawiedliwości Lech Kaczyński, który wmieszał się w całą sprawę. Prawdopodobnie więc dyplomatyczne zabiegi profesora Kieresa poszły na marne. Posłuchaj relacji warszawskiej reporterki RMF FM Beaty Grabarczyk:

foto RMF FM

08:15