Nic nie zagraża rannym w dzisiejszym wypadku na Gubałówce. Sanie ciągnięte przez spłoszonego konia wjechały tam w grupę turystów. Pięcioro z nich wciąż jest pod opieką lekarzy z zakopiańskiego szpitala. Policja ustala co spłoszyło konia. Od części pasażerów sań nasz reporter usłyszał, że czuli od woźnicy woń alkoholu.

REKLAMA

Do wypadku doszło na szczycie Gubałówki. Według świadków spłoszyły się konie, które ciągnęły sanie i wpadły w grupę turystów. Koń dostał szału, wpadł w galop. (…) sanie przechyliły się i wpadły w koleinę. Ja złapałam dziecko, bratowa z córką wyskoczyły - mówiła naszemu reporterowi jedna z pasażerek sań.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Zakopiańscy policjanci zatrzymali podejrzanego mężczyznę. Teraz sprawdzają czy to właśnieon był woźnicą sań.

Cztery osoby są poważnie poszkodowane. Do wypadku wyjechały wszystkie karetki w Zakopanem - w sumie trzy. Co byłoby, gdyby w tym czasie w mieście doszło do innego wypadku?