Rodzina i przyjaciele pożegnali 21-letniego Adama z Konina, który został śmiertelnie postrzelony przez policjanta. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godz. 13 w Kościele pw. Św. Wojciecha w Koninie.

REKLAMA

We mszy żałobnej uczestniczyło ok. 300 osób. W rękach trzymali białe róże. Do kościoła przyszli też mieszkańcy Konina, którzy z mediów dowiedzieli się o ostatniej drodze 21-latka.

Mszę żałobną celebrował ks. Rafał Działak. Podkreślił, że rodzina i znajomi Adama dzisiaj są w wielkim smutku. Do kościoła przyszło wielu tych, którzy chcą być solidarni z przeżywanym bólem - stwierdził.

Bóg nie chce unicestwienia człowieka i dlatego uczynił śmierć bramą do życia wiecznego i nie jest ważne, kto jak długo żyje, ale to jak żyje, czy na to spotkanie z Panem jest przygotowany - powiedział ks. Działak. Dodał, że każdy powinien być przygotowany na dwie rzeczy: na śmierć i na przyjęcie komunii świętej.


Przed mszą św. w godzinnym czuwaniu przy trumnie 21-letniego Adama brali udział jego krewni, przyjaciele i znajomi.

"Adam musiał szybko wydorośleć"


Po mszy kondukt żałobny udał się na Cmentarz Komunalny przy ul. Staromorzysławskiej 5. Nad grobem list siostry Nicoli odczytała Martyna, przyjaciółka Adama.

"Nigdy nie będzie odpowiedniego momentu a pożegnanie bliskiej nam osoby, ale zawsze jest czas, żeby otulić je myślami. Na odejście nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie w porę. Śmierć nie pyta, nie uprzedza, przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie i zostawia po sobie ogromny ból, którego na siłę nie da się zataić, nie da się od niego uciec i zapomnieć (...) Tak przykro mi bracie, że teraz rzeczy, które mam w głowie związane z tobą to tylko wspomnienia i wylewam swoje łzy każdej nocy (...) Muszę pożegnać brata, którego kochałam nad życie i który był za młody, który mógłby jeszcze z nami tutaj być. Odebrali mu bicie serca. Niesprawiedliwością dla mnie jest to, że zabrali nam anioła, który był pogodny nawet wtedy, kiedy niebo waliło nam się na głowy. Nam odebrali uśmiech na długi czas, w zamian za to dali pustkę, której nie jest w stanie nic wypełnić" - odczytała.

Narzeczona Adama w pożegnalnym słowie napisała: "tak naprawdę to pożegnania nie istnieją, a już na pewno nie tam, gdzie się kocha. Dlatego nie mówię żegnaj, a co najwyżej do zobaczenia". "Te słowa dają mi siłę, żeby iść dalej z wiarą i siłą wypatrując wzajemnie swoich śladów. Kochamy cię i nigdy nie przestaniemy kochać" - napisała.


W imieniu ojca mowę pogrzebową wygłosił Zbigniew Stonoga, którego fundacja wynajęła pełnomocników do prowadzenia sprawy. "Adam musiał szybko wydorośleć. W 2013 r. odeszła jego matka. Wtedy z dziecka 15-letniego, musiał stać się dorosłym człowiekiem. Chwilę był sam, bo szybko poznał Julkę, z którą realizował swoje pasje i miłość. Po drodze pracował w Anglii. Adam miał wielkie marzenie: chciał otworzyć w Koninie pizzerię. Ojciec pytał: dlaczego Adam? Przecież on był dobry jak chleb. Kiedyś chleb podnosiło się z ulicy i kładło w godne miejsce. Dzisiaj chleb wyrzucany jest na śmietnik. To nie tylko pogrzeb zamordowanego Adasia. To pogrzeb relacji państwo-obywatel" - powiedział w imieniu rodziny.


Tydzień temu na jednym z osiedli w Koninie, podczas próby wylegitymowania przez policję 21-latka i dwóch 15-latków najstarszy mężczyzna zaczął uciekać. Według informacji policji, 21-latek nie reagował na wezwania do zatrzymania. Goniący go funkcjonariusz użył broni, policja utrzymuje, że był do tego zmuszony. Postrzelony 21-latek zmarł.


Postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Koninie, ale będzie je prowadzić Prokuratura Regionalna w Łodzi. Śledztwo wszczęto w sprawie nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez policjanta i nieumyślnego spowodowania śmierci.