Nie będzie już elitarnych klas i płatnych zajęć dla uczniów zamożnych rodziców, będą za to kary. To efekt ujawnienia afery w jednaj z lubelskich podstawówek, gdzie istniały specjalne klasy dla dzieci z bogatych domów.

REKLAMA

Dzieci rodziców, których stać było na wnoszenie dodatkowych, wysokich opłat: 600 zł wpisowego, a potem co miesiąc kolejnych 150 zł, uczęszczały do specjalnych, elitarnych klas B. W zamian otrzymywały dodatkowe zajęcia z angielskiego, wychowania fizycznego, informatyki i kółka teatralnego.

Teraz lekcje zlikwidowano. Powołano jednak stowarzyszenie, które zorganizuje zajęcia, również płatne, tyle tylko że dla wszystkich chętnych.

Jeśli to mają być zajęcia pozalekcyjne, płatne, zupełnie niezwiązane z ramowym planem nauczania, to jest to dobra inicjatywa dla uczniów. Ale nie może być to kryterium, które posłuży do rekrutacji uczniów do oddziałów - mówi przedstawiciel kuratorium.

Ale jak zakończyć proces, który ktoś rozpoczął 5 lat temu? - pytają nauczyciele. Jak powiedzieć dziecku, że nie może kontynuować dodatkowych zajęć, które sprawiały im przyjemność, jak wytłumaczyć ten problem rodzicom?

Cóż, szkoda, że dorośli wcześnie nie pomyśleli o konsekwencjach segregacji „klasowej”...