Marek P. to były esbek, podejrzany o korupcję i oszustwa przy sprzedaży kościelnych gruntów. Mężczyzna twierdził, że po zatrzymaniu go jesienią funkcjonariusze CBA grozili mu i próbowali wymuszać zeznania. Prowadząca sprawę prokuratura w Częstochowie umorzyła jednak śledztwo w tej sprawie.

REKLAMA

Nikt z kilkunastu przesłuchanych osób - funkcjonariuszy CBA, policjantów i strażników więziennych - nie potwierdził słów Marka P. Nie ma dowodów na to, że próbując wymusić zeznania np. grożono mu złym traktowaniem w więzieniu.

Marek P. twierdził, że po zatrzymaniu w Gliwicach został uderzony, ale pilnujący go wówczas policjanci nic takiego nie widzieli. Wreszcie Marek P. miał skarżyć się na CBA strażnikom więziennym, ale potwierdzenia i tego wątku ani w czasie przesłuchań, ani w oficjalnych dokumentach więziennych prokurator nie znalazł. Podobnie było ze skargą na złą opiekę medyczną. Stąd decyzja o umorzeniu.