Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podkreślił, że decyzje o ewentualnej konfiskacie aut nietrzeźwych kierowców będą w większym stopniu należały do sądów. Przypomniał, że projekt nowelizacji łagodzącej przepisy - przewidujący zniesienie obligatoryjności orzekania - trafił do prac legislacyjnych rządu.

REKLAMA

Ideą tych przepisów, tej nowelizacji, jest stworzenie większych możliwości decyzyjnych dla sądów, czyli że sądy będą miały prawo podjąć decyzje, żeby w niektórych sytuacjach nie orzekać tego właśnie przepadku bądź też zamiast przepadku orzec możliwość wypłacenia nawiązki na rzecz Funduszu Sprawiedliwości - powiedział Bodnar, pytany o tę sprawę w Łodzi przez dziennikarzy.

Minister zwrócił przy tym uwagę, że mogą być np. takie sytuacje, że "kierowca jedzie pojazdem, który jest pojazdem pożyczonym albo jest jakiś spór dotyczący własności tego pojazdu". Albo może być sytuacja taka, że jest to pojazd już w takim stanie, że tak naprawdę Skarb Państwa by na siebie przejmował koszt utrzymania później tego pojazdu i przetrzymywania go na parkingach policyjnych - wyjaśnił.

Po prostu dajemy w takiej sytuacji swobodę sędziom - podkreślił Bodnar.

Szef MS zaznaczył, że resort, który przygotowuje zmianę przepisów w tej sprawie, nie rezygnuje z konfiskaty samochodów nietrzeźwych samochodów.
Przeciwdziałanie temu, żeby kierowcy nie prowadzili pojazdów pod wpływem alkoholu, jest bardzo ważnym interesem publicznym i ustawodawca powinien tutaj szeroko działać, aby to ograniczać, ponieważ wszyscy wiemy doskonale, ile to szkód społecznych powoduje - podsumował minister.

Co zakłądają przepisy i nowelizacja?

Przepisy o konfiskacie aut nietrzeźwych kierowców weszły w życie 14 marca br. Nowelizacja Kodeksu karnego zakłada, że kierowca, który ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu i to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta jest stosowany także wtedy, gdy kierowca - przy zawartości powyżej promila alkoholu we krwi - m.in. spowoduje wypadek drogowy. Jeśli kierowca, który np. spowodował wypadek, miał powyżej 0,5 promila do 1 promila, to sąd może, ale nie musi orzec o przepadku pojazdu.

W środę na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL) ukazał się przygotowany w MS projekt nowelizacji m.in. Kodeksu karnego, zgodnie z którym ma zostać wyłączona możliwość orzeczenia przepadku pojazdu mechanicznego, gdy jest to niemożliwe lub niecelowe z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie albo jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił wyłącznej własności sprawcy. Wtedy sąd będzie mógł orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

W projekcie wskazano również, że zasadnym jest uchylenie artykułu, który nakładał na organy ścigania obowiązek dokonania tymczasowego zajęcia pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w czasie popełnienia przestępstwa, za które miał być obligatoryjnie orzeczony przepadek pojazdu mechanicznego. Należy wskazać, że już w toku prac legislacyjnych nad wskazaną wyżej ustawą zgłaszano szereg krytycznych uwag. (...) Uwagi dotyczyły w szczególności zasadności obligatoryjności orzekania przepadku pojazdów, zgodności z konstytucyjną zasadą proporcjonalności reakcji prawnokarnej oraz konstytucyjnym standardem równości wobec prawa - napisano w uzasadnieniu projektu.

Dodano w nim, że obligatoryjność orzekania przepadku pojazdu mechanicznego stanowi istotne ograniczenie kompetencji sądu do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Ponadto w odniesieniu do przepadku pojazdów, gdy nie był on wyłączną własnością sprawcy, obligatoryjny obowiązek orzekania przepadku równowartości pojazdu zamiast przepadku "narusza zasady trafnej represji".