"Doszło do kompromitacji prokuratury; kompromituje się też zespół Macieja Laska, który odmawia dyskusji z zespołem parlamentarnym kierowanym przez Antoniego Macierewicza". Tak Jarosław Kaczyński komentuje zamieszanie wokół zeznań ekspertów z zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej.

REKLAMA

Szef PiS pytany, czy osoby, które nigdy nie zajmowały się badaniem katastrof lotniczych powinny pełnić rolę ekspertów, powiedział, że "katastrofa lotnicza to jest szereg zjawisk fizycznych i ludzie, którzy się zajmowali tymi zjawiskami jak najbardziej mogą uczestniczyć w tych badaniach". Według Jarosława Kaczyńskiego na żadnym uniwersytecie nie ma wydziału katastrof lotniczych. To są fizycy, specjaliści od różnych nauk technicznych i właśnie takimi specjalistami są ci, którzy są w tej chwili tak bardzo atakowani - stwierdził. Jak dodał, "wyrywając różne zdania z kontekstu można każdą wypowiedź, czy każde zeznanie skompromitować".

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego atak na naukowców z zespołu Macierewicza może być spowodowany obawą przed konfrontacją. Prezes PAN prof. Michał Kleiber wezwał zespoły Laska i Macierewicza do eksperckiej debaty ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej. Zdaniem Kaczyńskiego propozycja Kleibera "jest bardzo umiarkowana".

Szef PiS był też pytany o wypowiedzi ekspertów zespołu Macierewicza przesłuchiwanych przez prokuraturę. Fragmenty zeznań opublikowała "Gazeta Wyborcza". "Jeden ze świadków wskazał, że podstawą wniosków na temat katastrofy był eksperyment myślowy oparty na wiedzy pochodzącej z fotografii z miejsca katastrofy" - napisała gazeta. Nie ma takiej nauki, w której nie przeprowadza się eksperymentów myślowych - powiedział szef PiS. Jak dodał, ci, którzy to podważają pokazują "swoją zdolność do manipulowania" albo "brak elementarnych kwalifikacji intelektualnych".

Według Jarosława Kaczyńskiego "nie pierwszy raz ogląda operacje, w których biorą udział jednocześnie ograny państwowe i "media, które mają inne zadania". Jak zaznaczył w przypadku Smoleńska ważny jest powrót wraku Tu-154 i czarnych skrzynek do Polski. Tym się trzeba zajmować - podkreślił. Zmiana władzy może przynieść prawdę, jeżeli chodzi o katastrofę smoleńską (...) Ta władza ma jakieś powody, dla których do tej prawdy dążyć nie chce - przekonywał szef PiS.

Uczelnie zabierają głos

W piątek władze krakowskiej AGH oraz Politechniki Warszawskiej wydały wspólne oświadczenie ws. ekspertów z komisji Macierewicza. Zgodnie z naszą wiedzą zarówno prof. Jacek Rońda, jak i prof. Jan Obrębski nie są specjalistami w zakresie badania przyczyn katastrof lotniczych. W ramach stosunków pracy obowiązujących ich w Akademii Górniczo-Hutniczej jak i Politechnice Warszawskiej Panowie Profesorowie nie prowadzą badań związanych z tą tematyką. Zajmują się z powodzeniem informatyką, mechaniką, mechaniką budowli i wytrzymałością materiałów budowlanych. Jakiekolwiek poglądy i opinie przekazywane opinii publicznej formułowane przez Panów Profesorów, dotyczące wyjaśnianie przyczyn katastrofy lotniczej w Smoleńsku, traktować zatem należy wyłącznie jako ich prywatny pogląd, niezwiązany z działalnością naukowo-badawczą prowadzoną przez nich na naszych uczelniach - czytamy w dokumencie.

Rektorzy obu uczelni podkreślają, że "każdy pracownik uczelni ma pełne prawo do formułowania swoich poglądów i opinii, jednak publiczne głoszenie przez naukowców tez niezwiązanych z ich działalnością badawczą nie może być podpierane autorytetem uczelni, na których pracują. Takie postępowanie może bowiem godzić w dobre imię renomowanych instytucji, które są miejscem pracy wspomnianych Panów Profesorów".