Bronisław Komorowski dementuje poranną wypowiedź Janusza Palikota. W Kontrwywiadzie RMF FM Palikot stwierdził, że marszałek Sejmu zagroził wycofaniem się z prawyborów w Platformie, jeśli on zostanie wyrzucony z partii. Nie potwierdzam takiego faktu - mówi jednak Komorowski. To już druga po Grzegorzu Schetynie osoba w Platformie, która zaprzecza słowom polityka-skandalisty.
Schetyna twierdził, że informacje o rzekomym ultimatum Komorowskiego do niego nie dotarły, choć rozmawiał wczoraj z marszałkiem Sejmu. Nie znam takiej informacji, znam ją tylko z przekazu Palikota. Nie sądzę, żeby to miało coś wspólnego z prawdą - komentował. Jednocześnie jednak nie mówił już o surowej karze dla kontrowersyjnego posła. Zawieszenie? Wykluczenie? Nie uważam, żeby to było niezbędne w tej sytuacji - zaznaczył. Zostaje więc upomnienie lub nagana, a do takich kar Palikot jest już przyzwyczajony.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
A sam Palikot idzie w zaparte. Prawda jest najlepsza. Co można wymyślić w to miejsce? - pytał reporterkę RMF FM. Swoją wersję podtrzymywał nawet po spotkaniu z Bronisławem Komorowskim.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Schetyna zapowiedział, że zarząd partii zbierze się w sprawie Palikota tak szybko, jak to możliwe. Stwierdził jednak, że nie wie, czy stanie się to jeszcze w tym tygodniu. Nie ma jeszcze decyzji. Będzie tak szybko, jak to możliwe, i będziemy o tym rozmawiać - zapewnił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jeszcze bardziej dotkliwa byłaby kara, gdyby musiał napisać: "mój kandydat Radosław Sikorski". Może taka kara - ocenił z kolei Schetyna.