Dwaj zatrzymani wczoraj działacze piłkarscy prawdopodobnie dziś usłyszą zarzuty. Są podejrzani o korupcję czyli drukowanie wyników. Ci domniemani "ustawiacze" wyników meczów to Mariusz J. z Górnika Polkowice oraz Ryszard M. z Górnika Łęczna.

REKLAMA

Do tej pory w śledztwie dotyczącym korupcji w piłce nożnej podejrzanych jest 27 osób: prócz działaczy - sędziowie, obserwatorzy Polskiego Związku Piłki Nożnej i piłkarze. Skala zjawiska jest dużo szersza, niż sam spodziewałem się zaczynając to śledztwo - przyznaje w rozmowie z RMF FM prokurator Krzysztof Grzeszczak z wrocławskiej prokuratury.

Zobacz również:

Były takie przypadki, że niektóre drużyny piłkarskie ustawiały zdecydowaną większość meczów – dodaje prokurator Grzeszczak. Zdarzały się przypadki i drużyny, które zabezpieczały swój interes większości meczów w sezonie. W tej sytuacji można przypuszczać, że tabele wyników ligowych są mocno zafałszowane.

Zamieszani w aferę korupcyjną chcą mówić

Wrocławskie śledztwo nabiera rozpędu, bo coraz więcej sędziów i działaczy piłkarskich zamieszanych w aferę chce zeznawać. Dzięki temu mogą liczyć na łagodniesze traktowanie.

Osoby, które ujawnią fakt wręczania korzyści majątkowej, a okoliczności nie były znane w momencie ujawnienia tego faktu przez tę osobę, mogą liczyć na bezkarność - wyjaśniają prokuratorzy. Natomiast osoby, które przyjmowały korzyści majątkowe i ujawnią te fakty, będą mogły skorzystać z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia .

W swoich wyjaśnieniach osoby te potwierdziły przede wszystkim fakt działania w polskiej piłce zorganizowanej grupy przestępczej - mówi Grzeszczak. To jest jedna okoliczność. I druga – równie ważna – ustawianie wyników spotkań piłkarskich jest rzeczą nagminną i powszechną.

Pierwsze osoby zatrzymano w tej sprawie już półtora roku temu, ale nie wystraszyło to skorumpowanych sędziów. Mecze były sprzedawane nawet w ubiegłym sezonie. Sędziowie, którym prokuratura już postawiła zarzuty, nie będą w najbliższym sezonie rozstrzygać o wynikach meczów.

W ostatnim czasie zatrzymano czterech sędziów, działacza klubu KSZO Ostrowiec i prezesa klubu piłkarskiego Górnik Zabrze Jerzego F. Ten ostatni przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Został zwolniony bez stosowania żadnych środków zabezpieczających. Do winy przyznali się też I-ligowy sędzia Tomasz P. i II-ligowy sędzia Sławomir B.

Najpoważniejsze zarzuty postawiono Ryszardowi F., któremu prokuratura zarzuca założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Zajmowała się "ustawianiem" ligowych meczów. W sumie mężczyźnie postawiono ponad 30 szczegółowych zarzutów; wszystkie dotyczą korupcji. Według prokuratury, na tym przestępczym procederze F. miał zarobić 420 tys. zł.