Prokuratura musi dalej prowadzić śledztwo w sprawie kobiet poturbowanych podczas marszu narodowców w Warszawie w 2017 roku. Jak dowiedział się reporter RMF FM, sąd uchylił decyzję o umorzeniu tego postępowania. Przypomnijmy, prokurator prowadząca umarzając śledztwo argumentowała między innymi, że napastnicy kobiet nie bili, a jedynie wyrażali swoje niezadowolenie.

REKLAMA

Sąd uchylając decyzję o umorzeniu śledztwa utajnił uzasadnienie, natomiast obecny na sali pełnomocnik poszkodowanych kobiet Krzysztof Stępiński określił to dosadnie: "Uchylenie decyzji prokuratury nastąpiło z hukiem". Dodał, że cześć argumentacji sędziego odnosiła się do kontrowersyjnych tez z prokuratorskiego uzasadnienia.

Dla każdego prawnika, odniesienie się do takiej konstrukcji, nie chcę używać takich przymiotników, to jest frajda intelektualna - mówi Stępiński.

Do zdarzenia doszło podczas marszu narodowców na Moście Poniatowskiego. Kobiety blokowały drogę, wtedy agresywni uczestnicy demonstracji obrażali je, opluwali, kopali i ciągnęli po ziemi. Prokuratura umarzając śledztwo uznała: Umiejscowienie obrażeń pokazuje, że przemoc nie była wymierzona w newralgiczne punkty ciała.