W pierwszej połowie tego roku zamierzam złożyć w Sejmie projekt ustawy zakładającej likwidację ferm futrzarskich - powiedziała Małgorzata Tracz, posłanka KO (Zieloni), przewodnicząca parlamentarnego zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro.

REKLAMA

"Na początku lutego przedstawię na posiedzeniu parlamentarnego zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt założenia projektu dotyczącego likwidacji ferm futrzarskich wraz z uzasadnieniem" - podkreśliła posłanka.

Dodała, że projekt do Sejmu zamierza złożyć w pierwszej połowie tego roku. Jak tłumaczyła "projekt zakłada, że od 2025 roku nie mogą powstawać już nowe fermy", a do 2029 roku fermy zostałyby zlikwidowane. "W przypadku przyjęcia projektu jeszcze w tym roku, od momentu jego wejścia w życie nie mogłyby powstawać nowe fermy futrzarskie. Od 1 stycznie 2029 roku nie byłoby już żadnej fermy w Polsce" - podkreśliła Małgorzata Tracz.

Co znajdzie się w projekcie?

"Mój projekt przewiduje pięcioletni okres przejściowy. Zakłada wypłacenie odszkodowań dla hodowców" - zaznacza posłanka KO (Zieloni).

Małgorzata Tracz wyjaśniła, że odszkodowania zostaną przyznane na podstawie wyliczenia średniego rocznego przychodu podmiotu za poprzednie dwa lata.

"Jeśli ktoś zdecyduje się zrezygnować z hodowli w 2024 roku, to dostanie 25 proc. średniego rocznego przychodu w formie odszkodowania. Hodowcy, którzy zamkną fermę w 2025 otrzymają 20 proc., ci którzy zlikwidują ją w 2026 r. - 15 proc., w 2027 - 10 proc. Hodowcy, którzy chcą prowadzić działalność jeszcze w 2028 roku, otrzymają 5 proc. kwoty średniego rocznego przychodu" - poinformowała.

Tracz powiedziała, że "na razie zbiera aktualne dane". "Taki sam projekt złożyłam dwa lata temu, teraz liczba ferm jest mniejsza, a ceny skór są inne" - dodała. "Jestem otwarta na proces konsultacji. Na pewno wiele uwag pojawi się w trakcie posiedzenia zespołu parlamentarnego, ale dam także czas zainteresowanym stronom na wysłanie tych uwag do mnie mailowo. Potem wspólnie będziemy wprowadzać zmiany legislacyjne, które uznamy za słuszne" - podkreśliła.

Dodała, że projekt przygotowuje razem z fundacją Viva i Stowarzyszeniem Otwarte Klatki.