Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali wezwani w najbliższy czwartek do prokuratury. Mają usłyszeć zarzuty dotyczące nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie.

REKLAMA

Informację przekazał podczas konferencji prasowej Mariusz Kamiński. Zostaliśmy wezwani (...) celem ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie - oznajmił polityk. Jak dodał, razem z Maciejem Wąsikiem traktują te działania "jako aktywne włączanie się w zwalczanie opozycji w naszym kraju".

Są to działania całkowicie bezprawne, świadczące o służalczości wielu ludzi w prokuraturze - stwierdził Kamiński.

Mają zjawić się w prokuraturze w czwartek

Maciej Wąsik doprecyzował, że chodzi o wezwanie z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Mariusz Kamiński poinformował, że został wezwany na godz. 10:00. Zwrócił uwagę, że w tym samym czasie miał być przesłuchiwany przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Zapowiedział, że w związku z wezwaniem do prokuratury nie stawi się tego dnia przed komisją śledczą.

Jak później dodał, nie otrzymał wezwania na przesłuchanie przed komisją. Bardzo chcę być na komisji wizowej i poinformować opinię publiczną o rzeczywistym charakterze tej sprawy. Liczę więc, że zostanę z wyprzedzeniem poinformowany o terminie zaproszenia mnie na komisję. Bardzo będę zabiegał o to, aby móc w sposób swobodny przedstawić opinii publicznej wiarygodne fakty dotyczące tej sprawy - powiedział Kamiński.

Według Kamińskiego, Wąsik został wezwany do prokuratury na godz. 12:00.

Wąsik: Nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie wykonywali swojego mandatu posła

21 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a także po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej".

Według informacji, które pojawiły się na stronach sejmowych, tego dnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.

Wąsik powiedział podczas dzisiejszej konferencji, że on i Kamiński skorzystali z drogi odwoławczej do Sądu Najwyższego i ten wypowiedział się w obu sprawach, uchylając postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wygaszeniu im mandatu. Dlatego uważamy, że nadal jesteśmy posłami - mówił Wąsik.

SN stwierdził też w uzasadnieniu, że wyrok z 20 grudnia nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej. W związku z tym nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie wykonywali swojego mandatu posła; dlatego ten mandat wykonywaliśmy - relacjonował.

Wąsik wyraził jednocześnie opinię, że taki pogląd prezentowała także Kancelaria Sejmu i pokazał screeny SMS-ów otrzymywanych z kancelarii, na posiedzenia komisji, "czyli już po fakcie naszego głosowania".

21 grudnia wzięliśmy udział w siedmiu głosowaniach i za to dzisiaj prokuratura chce nam stawiać zarzuty. Ale sama kancelaria, marszałek Hołownia traktowali nas jako posłów, bo byliśmy posłami, więc naszym obowiązkiem było wykonywanie tego mandatu - powiedział Wasik.

Wtórował mu Kamiński, który zwrócił uwagę, że dotychczas żadne z tych głosowań nie zostało podważone. Dodał, że w poniedziałek otrzymał z SN pismo dotyczące wygaśnięcia mandatu. Sąd Najwyższy wypowiada się w ten sposób, że postanowienie SN z dnia 5 stycznia jest prawomocne od 5 stycznia (...), w drugim punkcie - co jest niesłychanie istotne - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN odnosi się do późniejszego postanowienia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, że to orzeczenie zapadło w warunkach nieważności postępowania oraz z rażącym naruszeniem konkretnych artykułów z przytoczonej ustawy o Sądzie Najwyższym i jako takie pozbawione jest mocy prawnej - powiedział.

Kamiński: Hołownia miał wszelkie instrumenty, by uniemożliwić nam głosowanie

Kamiński powiedział też, że Hołownia na grudniowym posiedzeniu miał wszelkie instrumenty, by uniemożliwić im głosowanie, ale "nie zrobił nic".

Mamy do czynienia z kolejnym aktem bezprawia. My, jako osoby, nie zemdlejemy w czwartek w prokuraturze. Przedstawimy swój punkt widzenia, ale chcemy jasno powiedzieć i opinii publicznej, i prokuratorom, z którymi się spotkamy, że są to akty całkowitego bezprawia i są na to dokumenty i postanowienia Sądu Najwyższego wydane zgodnie z obowiązującą ustawą o Sądzie Najwyższym - powiedział Kamiński.

Wąsik dodał, że wezwanie do prokuratury traktują "jako zemstę polityczną Donalda Tuska". Oświadczył ponadto, że nie boją się z Kamińskim "żadnych represji ze strony Donalda Tuska". Nie zastraszy nas, będziemy twardo prezentować swoje stanowisko - zapowiedział Wąsik.