Musi zaciągnąć kredyt, inaczej splajtuje. Gmina Kamień Pomorski nie ma z czego zapłacić odszkodowań za tragiczny pożar hotelu socjalnego sprzed siedmiu lat. Roszczenia mogą sięgać nawet 10 milionów złotych.

REKLAMA

Kamień Pomorski ma olbrzymie problemy finansowe. To już najbardziej zadłużone miasto powiatowe w kraju. Długi sięgają 90 proc. rocznych dochodów, gmina wdraża plan naprawczy i tnie gdzie może. Sen z powiek burmistrzowi spędza widmo wypłaty odszkodowań za pożar hotelu socjalnego. Pierwsze wyroki już się uprawomocniły. Zarezerwowaliśmy w budżecie 300 tysięcy złotych, ale to może nie wystarczyć. Już do zapłaty jest 150 tysięcy, dlatego potrzebujemy linii kredytowej. Inaczej Kamień straci płynność finansową - mówi burmistrz Stanisław Kuryłło.

Do sądu w Kamieniu Pomorskim wpłynęły pozwy o odszkodowania, które, według wyliczeń miejskich prawników, sięgają razem z odsetkami 10 milionów złotych. Wszystko weryfikuje sąd. Do tej pory, zamiast ponad 800 tysięcy złotych kazał gminie wypłacić 150 tysięcy.

Gminę uratować mają też ugody, zawierane z osobami, którym udało się uzyskać prawomocny wyrok sądu. Tłumaczymy to wyjątkowo trudną sytuacją finansową gminy. Oferujemy rozłożenie zasądzonego odszkodowania na 2-3 raty - mówi burmistrz Kamienia Pomorskiego. Do tej pory udało się zawrzeć jedno takie porozumienie.

Do tragedii doszło 7 lat temu

Pożar w hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim wybuchł w nocy w Poniedziałek Wielkanocny. Ogień doszczętnie strawił górne, zbudowane z drewna kondygnacje. Zginęły 23 osoby, ponad 20 zostało rannych. Według biegłych, pożar wybuchł w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej, która była nielegalnie przerabiana przez lokatorów. Ewakuację z pożaru utrudniały składowane na korytarzach meble. Sąd w Szczecinie skazał na kary więzienia w zawieszeniu dwoje urzędników, którzy mieli nie dopełnić obowiązków ciążących na osobach zarządzających budynkiem.

(mn)