Do tej pory zmagaliśmy się z pytaniem czy wierzyć Januszowi Kaczmarkowi, czy Zbigniewowi Ziobrze. Teraz mamy większy zgryz, bo pojawiła się sprzeczność między tym co mówi Ziobro i tym, co twierdzi premier Kaczyński.

REKLAMA

Minister sprawiedliwości na początku lipca mówił, że miał jedynie bardzo ogólną wiedzę w sprawie Barbary Blidy. Zastrzegał, że nie widział o planowanym przeszukaniu w domu i zatrzymaniu byłej posłanki SLD.

Z kolei Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” powiedział, że pamięta spotkanie dotyczące sprawy Blidy, na którym był minister Ziobro. Premier prosił na nim, aby przeszukanie w domu byłej minister pracy odbyło się bez poniżania jej godności – by nie było skuwania kajdankami czy rzucania na ziemię. Wynika z tego, że wizyta Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w domu Blidów była już przesądzona, a Zbigniew Ziobro musiał o niej słyszeć.

Zobacz również:

Zwyczajem ostatnich dni, w tej kryzysowej dla siebie sytuacji minister sprawiedliwości zwołał konferencję prasową. Ziobro wiele razy mówił, o tym, że Janusz Kaczmarek mija się z prawdą. Jednak to wiarygodność ministra jest bardzo zagrożona.

Minister przekonywał, że jest zupełnie na odwrót. Wrażenie, jakie można było jego tłumaczeniach, jest jednak całkowicie inne. Ziobro stwierdził, że obie wypowiedzi nie pozostają ze sobą w sprzeczności. Według niego, premier mówi o spotkaniu na kilka miesięcy przed decyzją o zatrzymaniu Blidy, gdzie nie było żadnych konkretów. W trakcie tego spotkania mogły paść ogólne wypowiedzi pana premiera, że jeżeli dojdzie do jakieś realizacji, by zachowywać się w sposób kulturalny - powiedział Ziobro.

To stwierdzenie wywołało zdziwienie dziennikarzy. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by premier już wtedy wnioskował, by nie stosować kajdanek wobec Blidy. Reporter RMF FM drążył więc temat. Zechce pan nie przerywać - usłyszał Krzysztof Zasada od Zbigniewa Ziobry.

Dlaczego premier ma wiedzę o prokuratorskich śledztwach? Ziobro odpowiedział, że dzieje się tak w sprawach, jeśli wymaga tego bezpieczeństwo państwa. Minister sprawiedliwości ujawnił, że podobnych spotkań z premierem było już kilka.