To pomówienie - tak Wiesław Kaczmarek komentuje oskarżenia Marka Dochnala. Lobbysta w „Kontrapunkcie RMF FM i Newsweeka” stwierdził, że dał byłemu ministrowi w rządach SLD milion dolarów łapówki. Nigdy w życiu nie miałem kontaktu z panem Dochnalem. Nigdy z nim nie rozmawiałem i nie wysyłałem żadnych emisariuszy - zaznaczył Kaczmarek.

REKLAMA

Wiesław Kaczmarek w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Milczarz zarzekał się, że nie posiada konta za granicą i dodał, że raz już to udowodnił. Jednym z zarzutów, które formułował publicznie, albo dziennikarze to robili, było to, że on dostał rzekomo napisany moją ręką numer konta i nazwę banku. Żeby skończyć z jego bezkarnością w oczernianiu ludzi poddałem się na prośbę prokuratury testowi grafologicznemu. Wyszło, że niestety to nie byłem ja - stwierdził.

Były minister gospodarki zaznaczył jednak, że nie zamierza pozywać Dochnala do sądu. Nie mam najmniejszej ochoty kalać się jakimkolwiek kontaktem z tego typu oszustem.

Lobbysta w „Kontrapunkcie RMF FM i Newsweeka” stwierdził również, że to Jan Kulczyk i Ryszard Krauze stoją za jego ponad trzyletnim pobytem w areszcie. Nie komentujemy zarzutów Marka Dochnala, ponieważ ta sprawa nas nie dotyczy - stwierdził przedstawiciel firmy Kulczyk Holding. Także Prokom Investment nie chciał się oficjalnie odnosić do słów biznesmena.

Nieoficjalnie od przedstawiciela Prokom Investment reporterka RMF FM usłyszała, że Krauze najgorszemu wrogowi nie życzyłby takiego wsparcia, jakiego poprzednia władza postawiła właśnie jemu. Chodzi o ściganie Ryszarda Krauzego przez prokuraturę i postawienie mu zarzutów składania fałszywych zeznań w sprawie przecieków o akcji CBA w resorcie rolnictwa w czasach, gdy rządził PiS, a prokuraturą dowodził minister Ziobro.

Poza tym przedstawiciel Prokomu stwierdził, że nawet gdyby Dochnal wyszedł wcześniej z aresztu, nie byłby żadną konkurencją dla naftowych interesów Krauzego w Kazachstanie. Transakcja była zawierana między dwoma prywatnymi inwestorami, nie było tam miejsca dla trzeciego i nie było tam też miejsca na interwencję państwa – usłyszała od przedstawiciela Krauzego Agnieszka Milczarz.