Trudna sytuacja na dole w kopalni Wujek Ruch Śląsk. Metanu jest więcej niż przypuszczano - na razie drążący tunel ratowniczy kombajn musiał się zatrzymać. W nocy minął dokładnie miesiąc od rozpoczęcia akcji poszukiwania dwóch górników, którzy zaginęli po bardzo silnym podziemnym wstrząsie.

REKLAMA

Żeby pozbyć się metanu z podziemnego wyrobiska, pod ziemią trzeba było zrobić specjalne otwory. To tam metan znajduje teraz ujście. W terminologii górniczej nazywa się to "odmetanowaniem rejonu". Może to zająć nawet kilka dni. To konieczne, bo zbyt duża ilość metanu jest niebezpieczna dla ratowników. Do akcji ma być włączony również specjalny wentylator.

Akcja w tej kopalni jest bez precedensu w polskim górnictwie. Nigdy wcześniej kombajn nie drążył takiego tunelu ratowniczego. Pierwszy raz także wykonano w czasie akcji ponad kilometrowy otwór, przez który wpuszczano kamerę i mikrofon. Ale też nigdy w tym rejonie kopalni - a są opinie, że i na Śląsku - nie było tak silnego podziemnego wstrząsu.

(abs)