Wszczęto śledztwo w sprawie sejmowego głosowania na dwie ręce podczas wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o głos oddany przez posłankę Kukiz'15 Małgorzatę Zwiercan za nieobecnego na sali Kornela Morawieckiego.

REKLAMA

Fakt zagłosowania przez posłankę za klubowego kolegę wysoce uprawdopodobniła analiza materiałów dowodowych - w tym nagrań z kamer, a także sprawdzenie protokołów i list obecności posłów w momencie podejmowania decyzji przez Sejm.

Śledztwo wszczęto z artykułu dotyczącego poświadczenie nieprawdy w dokumencie. Konkretnie - jak usłyszał nasz reporter - chodzi o elektroniczny nośnik z informacjami zawierającymi wyniki głosowania. Jak dotąd prokuratura wykryła tylko jeden przypadek głosowania za kogoś innego - jednak w toku postępowania będą jeszcze badane materiały dowodowe.

Wszczęcie śledztwa oznacza między innymi możliwość prowadzenia przesłuchań oraz oględzin w Sejmie. Za takie przestępstwo grozi 5 lat.

Prokuratura odmówiła natomiast wszczęcia śledztwa wobec marszałka Marka Kuchcińskiego w związku z zamknięciem głosowania i nieprzyjęciem wniosków o reasumpcję - tu nie dopatrzyła się przestępstwa.

Posłowie już poza klubem Kukiz'15

Przypomnijmy, że do incydentu zw. z głosowaniem na dwie ręce doszło w połowie kwietnia. Sejm wybrał wówczas Zbigniewa Jędrzejewskiego na nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Zarówno Zwiercan, jak i Morawiecki są już poza Kukiz'15. Posłanka została usunięta z klubu. Kornel Morawiecki sam zaś zrzekł się członkostwa.

Małgorzata Zwiercan i Kornel Morawiecki, razem z Ireneuszem Zyską (również kiedyś należącym do Kukiz'15) tworzą nowe koło poselskie "Wolni i Solidarni".

(mal)