W krajach Unii Europejskiej nie ma jednolitych przepisów dotyczących karania kierowców zarejestrowanych przez fotoradar. Nie ma także przepisów dotyczących egzekucji mandatu od kierowców z innych krajów. Warto więc wiedzieć, kiedy i za co możemy dostać niechcianą "fotkę".

REKLAMA

W Niemczech, Francji, Słowacji czy we Włoszech, odpowiedzialność za przekroczenie prędkości ponosi kierujący. Namierzenie sprawcy jednak jest niezwykle trudne i często można liczyć na umorzenie sprawy. Inaczej sprawa ma się w takich krajach jak Węgry, Austria, Belgia, Bułgaria czy Hiszpania. Tam karany za przewinienie jest właściciel pojazdu, a ustalenie jego tożsamości z reguły nie stanowi problemu. Właściciel samochodu otrzymuje wystawiony zaoczny mandat, który może opłacić lub wskazać kierowcę, który prowadził auto w momencie zarejestrowania przez fotoradar. Jeżeli właściciel mandatu nie uiści opłaty ani nie wskaże sprawcy, przy ponownej próbie wjazdu do danego kraju, po zatrzymaniu przez Policję będzie musiał zapłacić mandat wraz z odsetkami.

Łamanie przepisów oznacza też punkty karne. Po przekroczeniu limitu można dostać zakaz prowadzenia pojazdów na terenie danego kraju. Tak jest np. na terenie Niemiec, gdzie taki zakaz można dostać już po przekroczeniu prędkości o 30 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym. We Francji za przekroczenie dozwolonej prędkości można zostać ukaranym od 1 do 6 punktów karnych. Prawo jazdy można tam stracić na 3 miesiące, ale i na 3 lata. We Włoszech kierowca może otrzymać za identyczne wykroczenia od 2 do 10 punktów, a prawo jazdy strącić na okres od miesiąca do pół roku. Po osiągnięciu 20 punktów, włoska policja może zabrać prawo jazdy nawet na dwa lata. Pocieszeniem jest to, że w każdym kraju kierowca zbiera punkty na osobne konto i przewinienia z poszczególnych krajów się nie sumują. Na razie.

Kierowcy, którzy dostaną mandat bezpośrednio od Policji zobowiązani są do uiszczania należności od razu gotówką. We Francji policja ma prawo pobrać do 375 euro, w Niemczech do 35 euro, a we Włoszech do wysokości jednej czwartej maksymalnej kwoty przewidzianej za popełnione wykroczenie. Ci, którzy nie będą mieli przy sobie odpowiedniej ilości pieniędzy, często są proszeni o uiszczenie mandatu kartą płatniczą za pośrednictwem terminalu w radiowozie. Na Słowacji dostaniemy w takiej sytuacji mandat kredytowy z dwutygodniowym terminem płatności, a w Szwajcarii auto zostanie odholowane na policyjny parking, a kierowca posiedzi na komisariacie do czasu, aż rodzina nie zapłaci mandatu. We Francji czy Włoszech policja zwróci kierowcy prawo jazdy lub samochód, gdy ten przeleje z konta bankowego kaucję gwarantującą uregulowanie mandatu. Odmowa zapłacenia mandatu w Niemczech oznacza sprawę w sądzie.

W wielu krajach fotoradary rejestrują nie tylko przekraczanie dopuszczalnej prędkości, ale także i inne wykroczenie. Niemieckie fotoradary mierzą nie tylko prędkość, ale i odległość między samochodami. Powinna ona być nie mniejsza niż połowa prędkości aut, np. jeśli na liczniku jest 100 km/h, kierowca musi zachować dystans do poprzedzającego samochodu wynoszący przynajmniej 50 metrów. Wiele radarów działa na podczerwień i nie widać charakterystycznego dla polskich fotoradarów błysku flesza.

W Austrii urządzenia nagminnie fotografują kierowców także podczas wjazdu na czerwonym świetle na skrzyżowanie, a na Węgrzech podczas zawracania na autostradzie, złamania zakazu wjazdu, czy nieprawidłowym zachowaniu na przejazdach kolejowych. W Czechach przy użyciu kamer wykrywane jest przejeżdżanie na czerwonym świetle, ale tylko jednocześnie z przekroczeniem prędkości. Z kolei na Litwie, oprócz niestosowania się do sygnalizacji świetlnej, kamery rejestrują również jazdę po pasie dla autobusów.