W Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie zakończyło się przesłuchanie Jarosława Wałęsy. Powiedział, że nic nie pamięta z wypadku na początku września, w którym został ciężko ranny.

REKLAMA

To przesłuchanie jest niezbędne, bo prokuratura powołała biegłego z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, który ma ocenić całokształt okoliczności wypadku. Do tego jest mu potrzebna także relacja pana Wałęsy - wyjaśniał prok. Waldemar Osowiecki, szef nadzorującej postępowanie Prokuratury Okręgowej w Płocku. Jak dodał, pytania mają dotyczyć warunków na drodze, prędkości motocykla prowadzonego przez Wałęsę i położenia poszczególnych uczestników zdarzenia. Przesłuchanie odbyło się bez udziału psychologa; według Osowieckiego nie było takiej konieczności.

Do wypadku doszło 2 września w miejscowości Stropkowo (Mazowieckie) na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że gdy stojąca na poboczu terenowa toyota włączała się do ruchu, zderzyła się z motocyklem kierowanym przez Jarosława Wałęsę.

Po udzieleniu pierwszej pomocy, Wałęsa w stanie bardzo ciężkim, został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Szpitala Wojewódzkiego w Płocku i jeszcze tego samego dnia wieczorem, także śmigłowcem, do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. W wypadku doznał wielu złamań, m.in.: kości udowych, miednicy, kości przedramion, uszkodzony został też kręgosłup.

W połowie września lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie poinformowali, że zakończyli wszystkie planowane operacje Jarosława Wałęsy - w sumie było ich 17. Podali wtedy, że europoseł będzie przygotowywany do rehabilitacji - według przewidywań będzie ona długotrwała, w warunkach szpitalnych kilka tygodni, a następnie poza szpitalem.

W związku z wypadkiem sierpecka prokuratura rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowania wypadku, którego skutkiem były obrażenia ciała. Grozi za to kara pozbawienia wolności do trzech lat.