​Z powodu nieobecności posła Kukiz'15 Grzegorza Długiego, wchodzącego w skład komisji etyki poselskiej, komisja nie rozpatrzyła wniosku b. lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru o ukaranie lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedź o "zdradzieckich mordach" i "kanaliach". Na posiedzeniu komisji nie stawił się też Jarosław Kaczyński.

REKLAMA

W środę komisja etyki poselskiej miała zająć się wnioskiem Ryszarda Petru o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o wypowiedź Kaczyńskiego podczas lipcowego posiedzenia Sejmu. Szef PiS po słowach Borysa Budki (PO), który przywoływał postać zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zwrócił się do oponentów mówiąc: "Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami".

Przewodniczący komisji Krzysztof Mieszkowski (Nowoczesna) poinformował dziennikarzy, że w związku z nieobecnością jednego z członków komisji - posła Kukiz'15 Grzegorza Długiego, wniosek o ukaranie Kaczyńskiego będzie rozpatrywany na posiedzeniu komisji etyki podczas kolejnego posiedzenia Sejmu.

(Poseł Długi) bardzo prosił, żeby wziąć udział w posiedzeniu komisji, w związku z tym uznaliśmy, że komisja w pełnym składzie będzie rozstrzygała ten problem - tłumaczył Mieszkowski. Pan poseł Długi prosił o to, żebyśmy wszyscy razem o tym rozmawiali, podjęli wspólną decyzję. Uważam, że to jest słuszne - dodał.

Poseł Nowoczesnej wskazywał, że obecność Kaczyńskiego jest nieusprawiedliwiona. Nie wiem, dlaczego poseł Kaczyński podważa powagę komisji etyki poselskiej. To jest bardzo ważna komisja, która czuwa nad poziomem debaty publicznej w Polsce - ocenił.

Mieszkowski zaznaczył jednocześnie, że obecność Kaczyńskiego nie była konieczna do tego, by komisja podjęła w środę decyzję w jego sprawie. Zapowiedział, że jeżeli prezes PiS nie stawi się także na kolejnym posiedzeniu, komisja podejmie decyzję pod jego nieobecność.

Wnioskujący o ukaranie Kaczyńskiego Ryszard Petru skomentował sprawę na Twitterze: Poseł Kaczyński po raz drugi nie stawił się na Komisji Etyki. Słowa o "kanaliach" i "zdradzieckich mordach" łatwo wykrzyczeć. Ich obrona przed Komisją wymaga odwagi. A tej J. Kaczyńskiemu zabrakło.

Pierwszy raz wnioskiem o ukaranie Kaczyńskiego komisja etyki miała zająć się na początku stycznia, jednak z powodu niestawienia się prezesa PiS na posiedzenie komisji, nie rozpatrzono wniosku w tej sprawie.

Komisja etyki, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła zasad etyki poselskiej, może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić posłowi upomnienia lub udzielić nagany. Uchwały komisji podaje się do wiadomości publicznej.

(ph)