Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” przyznał, że ma "pewne obawy" co do prezydenckich projektów dotyczących wymiaru sprawiedliwości, "patrząc na to, jakich pan prezydent wybrał sobie doradców".

REKLAMA

Patryk Jaki zapewnił, że resort sprawiedliwości szukał porozumienia ws. reformy - tak jak to zrobił prezydent - "jednak z drugiej strony twardo chodzimy po ziemi". Mieliśmy od początku świadomość, że istnieje kilka takich obszarów funkcjonowania państwa, o których reformowaniu bardzo ciężko będzie rozmawiać z opozycją. A dlaczego? Dlatego że opozycja broni toczących te obszary patologii. Jeśli ktoś uważa, że można tu zawrzeć kompromis i jednocześnie zadbać o zdrowe tętnice państwa, to w mojej ocenie jest naiwny. Takie kompromisowe dyskusje toczą się od 28 lat i ciągle jesteśmy w tym samym miejscu. Bo nikt nie ma odwagi podjąć decyzji - powiedział Jaki.

Według niego "jakiekolwiek zmiany w sądownictwie wywołują wściekły hejt ciągle najsilniejszych medialnie środowisk III RP". Wciąż ten PRL-bis jest u nas potężny i wpływowy, złogi postkomunistyczne stawiają silny opór. Nie da się go złamać bez odwagi w działaniu i pójścia pod prąd - dodał wiceminister.

Jestem przekonany, że przyjdzie taki czas, kiedy w Unii Europejskiej głos społeczeństwa będzie lepiej słyszany przez elity. Nieskuteczność wymiaru sprawiedliwości wynika z poprawności politycznej, a ta jest problemem nie tylko Polski, lecz także całej UE - tak Jaki odpowiedział na pytanie o propozycję wprowadzenia kary śmierci do kodeksu karnego. Jestem przekonany, że za jakiś czas zostanie osiągnięta masa krytyczna i Europa będzie zmuszona do przemyślenia na nowo postulatu zaostrzenia kar, włącznie z wprowadzeniem kary śmierci - dodał Jaki.

Jaki - będący przewodniczącym komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji - poinformował też, że w trybie pilnym poprosił o dokumenty sprawie willi Wojciecha Jaruzelskiego. Prawdopodobnie komisja się nią zajmie.

(mpw)