Nowe zasady finansowania kampanii prezydenckiej zakłada przesłany wczoraj do Sejmu projekt ordynacji przygotowanej przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Nowelizacja została przygotowana po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła wczoraj sprawozdanie komitetu urzędującego prezydenta. Powodem tej decyzji był fakt przekazania pieniędzy na kampanię Kwaśniewskiego przez trzy firmy z udziałem kapitału zagranicznego.

REKLAMA

Chodzi o to, by kampanię prezydencką mogły finansować wyłącznie osoby prywatne, ale za to bez ograniczeń finansowych. PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu Aleksandra Kwaśniewskiego właśnie z powodu wpłat od firm z kapitałem zagranicznym. Według komitetu sprawdzenie czy firmy mają taki kapitał, czego zabrania ordynacja - było w myśl tejże ordynacji niemożliwe. A to oznacza, że ordynacja była niewykonalna i stąd właśnie nowelizacja. Pomysł nowych zasad podoba się zresztą nie tylko lewicy ale też Andrzejowi Szkaradkowi z komitetu Mariana Krzaklewskiego. Obecnie prokuratura zapoznaje się ze skargami kilku tysięcy osób, które rzekomo wpłaciły pieniądze na kampanię Krzaklewskiego, ale się do tego nie przyznają. I właśnie z powodu podobnych nadużyć nowelizacja nie podoba się prawnikowi Jerzemu Wierchowiczowi z Unii Wolności: "Zamiast rozdzielać tą kwotę pomiędzy setki i wysyłać przekazami z różnych miejsc w kraju - lepiej dać jednemu". To czy nowelizacja ujrzy światło dzienne jeszcze ze obecnego Sejmu wydaje się mało prawdopodobne. Posłowie przyznają, że to ważna sprawa ale przypominają, że do wyborów prezydenckich jeszcze pięć lat.

foto RMF FM

00:30