Polityczna zmiana warty w Izraelu. Zaprzysiężony wczoraj wieczorem nowy premier Ariel Szaron w najbliższych godzinach obejmie urzędowanie. Wiadomo już, że 20 marca Szaron złoży oficjalną wizytę w Białym Domu.

REKLAMA

Prezydent USA zadzwonił do Szarona zaraz po tym jak nowy premier Izraela został zaprzysiężony w Knesecie: „Będziemy dążyć do uzyskania realnych porozumień pokojowych z sąsiadami” – stwierdził Szaron w expose wygłoszonym w parlamencie. Według niego Stany Zjednoczone będą nadal najbliższym sojusznikiem Izraela na arenie międzynarodowej. Natychmiastową odpowiedzią USA było zaproszenie szefa izraelskiego gabinetu do wizyty w Białym Domu: "Prezydent pragnąłby przedyskutować z premierem Szaronem kwestie bilateralne oraz problemy bliskowschodnie, w tym sposoby doprowadzenia do końca przemocy" - powiedział rzecznik Białego Domu Ari Fleischer. Natomiast na początku kwietnia wizyty w Waszyngtonie złożą też przywódcy Egiptu i Syrii: 2 kwietnia George W. Bush gościć będzie prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, osiem dni później, króla Jordanii Abdullaha. Amerykanie dają tym samym do zrozumienia, że chcą doprowadzić do jak najszybszego wznowienia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Od czterech miesięcy trwają tam starcia między Palestyńczykami a Żydami, które kosztowały już życie ponad 400 osób.

Rząd gotowy do pracy

Wczoraj izraelski parlament oficjalnie zatwierdził nowy rząd jedności narodowej powołany przez Ariela Szarona. Sam Szaron został zaprzysiężony na jedenastego premiera Izraela. Ma to być rząd jedności narodowej, którego jednym z punktów programowych jest wezwanie Palestyńczyków do rezygnacji ze stosowania przemocy oraz zapowiedź "bolesnych kompromisów" w imię osiągnięcia pokoju. Występując w Knesecie przed głosowaniem nad nową koalicją rządzącą Szaron powiedział: "Zwracam się do naszych palestyńskich sąsiadów. Długotrwały konflikt przysporzył wielu cierpień obu naszym narodom. Nasza ręka jest wyciągnięta do pokoju". Szaron zaznaczył, że pokój wymaga trudnych ustępstw od obu stron konfliktu i dodał: "U naszych sąsiadów nie dostrzegliśmy dotąd gotowości do pojednania i pokoju". Zapowiedział podjęcie z Palestyńczykami rokowań w celu zawarcia układu pokojowego, ale podkreślił, że Izrael nie podda się presji terroru.

Rząd Szarona jest popierany przez koalicję ośmiu partii, co daje mu w Knesecie większość głosów: poparcie 73 deputawanych w 120-osobowym Knesecie. W skład koalicji wchodzą: Likud - prawicowa partia Szarona, Partia Pracy, skrajnie ortodoksyjna partia Szas, Israel Ba Alija - Izrael z Emigracją, partia reprezentująca interesy Żydów z b. ZSRR, Israel Beitenu - Nasz Dom Izrael, również reprezentantka interesów imigrantów z b. ZSRR, Zjednoczenie Narodowe skrajna prawica, Am Ehad Naród, lewica i Nowa Droga. Rozległość koalicji, która popiera rząd utworzony przez premiera Izraela Ariela Szarona, powinna zapewnić mu poparcie parlamentarne. Jednak jej różnorodność może mieć destabilizujący wpływ.

foto EPA

09:40