​Wiatr halny, który wyrządził wiele szkód w Zakopanem i okolicy i na wiele godzin pozbawił kilkanaście tysięcy odbiorców energii elektrycznej, wreszcie słabnie. Strażacy przez całą noc interweniowali już tylko dziewięć razy. Trwa usuwanie awarii. Około pół tysiąca mieszkańców Zakopanego wciąż nie ma prądu. Gorzej jest w Beskidach w Śląskiem. Tam zasilania nie ma 5,5 tys. odbiorców.

REKLAMA

Najsilniejszy podmuch zanotowany w nocy w centrum Zakopanego osiągnął niespełna 100 km/h, a w tej chwili prędkość wiatru w porywach dochodzi do niespełna 40 km/h.

Strażacy usuwali w nocy konary i pnie drzew, które spadły lub oparły się o linie energetyczne. Wybuchł też pożar budynku mieszkalnego w Zębie koło Zakopanego, ale udało się go ugasić właścicielowi domu jeszcze przed przyjazdem strażaków.

Dziś w Zakopanem rozpocznie się liczenie strat po nawałnicy. Wiatr, który osiągał wczoraj na Podhalu do 180 km/h, uszkodził 50 budynków i powalił tysiące drzew. Żywioł niszczył także wiaty, znaki drogowe, przewracał billboardy i ozdoby świąteczne. Halny złamał też ustawioną na Krupówkach ponad dziesięciometrową choinkę.

Wiceburmistrz Wojciech Solik zapowiedział już, że miasto będzie najprawdopodobniej występować do budżetu państwa o wsparcie finansowe.

Kilkadziesiąt osób zostało rannych

Dyżurny oddziału ratunkowego szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem poinformował, że do ambulatorium zgłosiło się w środę kilkadziesiąt osób z obrażeniami spowodowanymi przez wiatr. Żadna z nich nie została poważnie ranna, a lekarze zajmowali się głównie niegroźnymi stłuczeniami i złamaniami.

Wczorajszy halny był jednym z najsilniejszych, ale nie rekordowym. W 1968 roku wiatr w Tatrach osiągał prędkość nawet 288 km/h.

Straty także w Beskidach

Powalone drzewa, zerwane dachy i uszkodzone samochody to także skutki wichury w Beskidach w Śląskiem. Strażacy z Bielska-Białej przez ostatnią dobę blisko sto razy wyjeżdżali, by usuwać skutki silnego wiatru. Najwięcej interwencji odnotowali w samym Bielsku-Białej, Jaworzu i Szczyrku. Wichura w powiecie żywieckim uszkodziła jeszcze w nocy kilka dachów i przewróciła kilka drzew. O poranku sytuacja już się uspokoiła. Kilkanaście razy w nocy interweniowali też strażacy z Ustronia i Cieszyna.

Prądu nie ma wciąż w 5,5 tys. domów. Z energii elektrycznej nie mogą korzystać mieszkańcy części powiatów bielskiego, żywieckiego i cieszyńskiego. Silny wiatr uszkodził tam ponad sto stacji średniego napięcia.

Utrudnienia są także w ruchu pociągów. Powalone gałęzie wczoraj uszkodziły sieć trakcyjną na trasie kolejowej Wisła Uzdrowisko - Wisła Głębce oraz Sól - Zwardoń. Trwa naprawa. Tam, gdzie pociągi nie mogą przejechać kursują zastępczo autobusy.