Zalane domy i ulice, wzburzone potoki - to efekt gwałtownej ulewy, jaka przeszła w sobotę wieczorem nad Podhalem. W ciągu godziny strażacy byli wzywani ok. 100 razy. Największe szkody woda wyrządziła w Nowym Targu i w miejsowościach położonych wzdłuż biegu rzeki Białki.

REKLAMA

Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę
Zdjęcia nadesłane przez Piotra Mrugałę

W Nowym Targu wylały małe potoki spływające z Gorców do Dunajca. Podtopionych zostało tam kilkadziesiąt domów i lokalne drogi, na których utworzyły się korki.Ulewa trwała ponad 20 minut. Towarzyszyły jej wyładowania oraz gradobicie - napisał na Gorącą Linię RMF FM Piotr Mrugała. Przesłał nam także zdjęcia.

W stolicy Podhala zalany został m.in. przejazd pod zakopianką, gdzie stało niemal metr wody. W mieście podtopionych zostało także kilkadziesiąt domów i lokalne drogi, na których utworzyły się korki. Trudna sytuacja jest także w miejscowościach położonych wzdłuż biegu Białki. W Trybszu zalane są domy i drogi, strażacy cały czas pracują tam przy wypompowywaniu wody i umacnianiu brzegów. W powiecie tatrzańskim skutki ulewy najbardziej odczuły trzy miejscowości w gminie Bukowina Tatrzańska. W Czarnej Górze, Zgórze i Rzepiskach trwa wypompowywanie wody z piwnic. Koparki usunęły z miejscowych dróg naniesiony przez potoki rumosz. "W Zagórze zapadła się wiata gospodarcza, w której stał ciągnik i samochód osobowy" - powiedział komendant zakopiańskiej straży pożarnej, Andrzej Kowalcze. Zapewnił, że sytuacja po gwałtownych opadach w pow. tatrzańskim jest już opanowana.

W związku z ulewnym deszczem, utrudnienia czekają kierowców podróżujących popularną zakopianką. W okolicach Nowego Targu utworzył się kilkukilometrowy korek, na drogę woda naniosła drobne kamienie.