Grzegorz Dolniak będzie pełnił obowiązki szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej – zdecydował zarząd partii. Zbigniew Chlebowski przestał pełnić funkcje szefa klubu PO oraz szefa komisji finansów po tym, gdy prasa opublikowała stenogramy sugerujące, że może być on zamieszany w lobbowanie za ustawą korzystną dla firm hazardowych.

REKLAMA

Tusk: Interes ekonomiczny państwa nie jest zagrożony

Interes ekonomiczny państwa nie jest zagrożony - zapewnił Donald Tusk na konferencji prasowej dotyczącej afery wokół projektu ustawy o grach i zakładach. Jego zdaniem, sugestie, że w Kancelarii Premiera doszło do przecieku, to próba upolitycznienia sprawy. Takie zarzuty przedstawił PiS.

W środę Centralne Biuro Antykorupcyjne ujawniło, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło na biurko Prokuratura Generalnego, a w swoim komunikacie CBA mówiło o zagrożeniu interesów ekonomicznych kraju. Premier mówił, że o całej sprawie dowiedział się w połowie sierpnia, ale według CBA nie było wówczas mowy o przestępstwie. Pan minister Mariusz Kamiński, tak i ja nie dopatrzyłem się w dokumentacji i samym procesie legislacji żadnych działań o charakterze nielegalnym – łamiącym czy naruszającym prawo - powiedział Tusk.

Według stenogramów rozmów zamieszczonych w „Rzeczpospolitej” w sprawie mógł nielegalnie lobbować Zbigniew Chlebowski. Szef rządu dodał, że dopóki afera nie zostanie wyjaśniona, nie będzie nikogo karał. Tusk zaproponował, by do czasu wyjaśnienia sprawy Chlebowski przestał pełnić swoje funkcje. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Burzyńskiej:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Chlebowski: To były niefortunne rozmowy. Może zrezygnuję

Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej zapewnił, że nigdy nie lobbował i nie wymuszał decyzji w sprawie projektu ustawy hazardowej. Nigdy nie wywierałem wpływu na moich kolegów z rządu przy pracach nad ustawami - tłumaczył wcześniej na konferencji prasowej Zbigniew Chlebowski. Dodał jednak, że jest gotowy ustąpić z funkcji.

Swoimi tłumaczeniami Chlebowski dziennikarzy raczej nie przekonał. Próbował wmówić wszystkim, że nie pamięta w ogóle rozmów, nie wie o kim mówił per „Miro”, czy „Grzesiek”. Chętnie za to przyznał, że nie można na podstawie skrawka prywatnych rozmów stawiać tak poważnych oskarżeń. Przyparty jednak do muru, uderzył się w pierś: W kategoriach bardzo wysokich standardów etycznych w Platformie Obywatelskiej istotnie takie rozmowy są dosyć niefortunne i takie rozmowy w tym kontekście nie powinny mieć miejsca.

Chlebowski stwierdził, że nie załatwiał zmian w ustawie, a o sprawie dowiedział się z prasy, choć jego koledzy partyjni, marszałek Sejmu, premier i minister sprawiedliwości mieli wiedzę o jego rzekomym w niej udziale od wielu dni.