Śledztwo w sprawie grupy trzymającej władzę zostało formalnie umorzone. O takiej możliwości RMF FM informował już na początku stycznia. Białostockiej prokuraturze nie udało się ustalić, kto wysłał Lwa Rywina z korupcyjną propozycją do Agory.

REKLAMA

Postanowienie jest bardzo obszerne, bardzo skrupulatne, prokurator odniósł się do wszystkich dziesięciu wątków, które zostały dokładnie opisane i rozstrzygnięte pod względem faktycznym i prawnym - powiedział RMF FM Marek Zajkowski, szef białostockiego wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.

Zajkowski poinformował także, że postanowienie zostało rozesłane stronom i dopóki prokuratura nie dostanie potwierdzenia odbioru, nie będzie udzielała żadnych szczegółowych informacji.

To postanowienie nie wyklucza, że ona istniała. Stwierdza tylko, że nie udało się jej ustalić - stwierdza prokurator krajowy Marek Staszak. W jego opinii, Lwa Rywina nie należy w tym kontekście uważać za ofiarę:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Według samego Lwa Rywina sprawa "grupy trzymającej władzę" to "polityczna bańka mydlana, która pod wpływem czasu musiała pęknąć".

Kłopoty "grupy trzymającej władzę" rozpoczęły się w 2002 roku, kiedy to producent filmowy i telewizyjny Lew Rywin w trakcie słynnego spotkania zaproponował Adamowi Michnikowi takie zapisy w ustawie medialnej, które pozwoliłby koncernowi Agora kupić udziały w telewizji Polsat. W zamian za to domagał się on 17,5 mln dolarów w imieniu „grupy trzymającej władzę”.

Zbigniew Ziobro w raporcie komisji śledczej, przyjętym przez sejm w 2004 r., do grupy trzymającej władzę zaliczył Leszka Millera, Aleksandrę Jakubowską, Włodzimierza Czarzastego, Lecha Nikolskiego i Roberta Kwiatkowskiego.

Rywin, skazany na dwa lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory, na początku zeszłego roku przedterminowo opuścił zakład karny.