Nie stawię się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej do spraw banków - powtarza Hanna Gronkiewicz-Waltz. Była prezes Narodowego Banku Polskiego już w ubiegłym tygodniu zapowiedziała, że nie przyjdzie na przesłuchanie.

REKLAMA

Gronkiewicz-Waltz już w ubiegłym tygodniu w liście do marszałka Sejmu Ludwika Dorna poinformowała, że nie stawi się na przesłuchaniu. W liście wyraziła zdziwienie wezwaniem przed komisję śledczą, która w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie ma możliwości przesłuchania prezesa NBP.

W środę podczas posiedzenia komisji przewodniczący komisji odczytał odpowiedź marszałka Sejmu do pani prezydent. Dorn poinformował listownie Gronkiewicz-Waltz, że nie ma przeciwwskazań co do jej stawiennictwa przed komisją.

Ponieważ mamy inną interpretację orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to musi rozstrzygnąć sąd. Uważam, że jeżeli dwie osoby inaczej interpretują pewne przepisy, to musi rozstrzygnąć sąd - to naturalna droga - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.