Kompania Węglowa będzie jutro rozmawiać z górnikami, którzy w 97 proc. opowiedzieli się w referendum za strajkiem. Miałoby do niego dojść w poniedziałek. Górnicy żądają podwyżek. Szefowie spółki do tej pory twierdzili, że ich na to nie stać.

REKLAMA

Jeżeli z tamtej strony będziemy się spotykać z takimi argumentami, jak do tej pory, to niestety można przypuszczać, ze te rozmowy będą trwały bardzo krótko - powiedział Dominik Kolorz z Solidarności. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, w poniedziałek 17 grudnia śląskie kopalnie staną na dobę.

Z niepełnych jeszcze informacji wynika, że frekwencja w referendum wyniosła około 70 procent. Przytłaczająca większość, bo aż 90 procent biorących udział w głosowaniu poparło strajk w przypadku niespełnienia ich żądań płacowych.

Związkowcy chcą, aby w tym roku płace w Kompanii wzrosły o prawie 7 procent, a tzw. ekwiwalent barbórkowy zwiększył się ze 140 do 500 złotych. W przeszłym roku oczekują 14-procentowej podwyżki. Zarząd spółki proponuje odpowiednio 4,8 procent w tym roku i 10 w przyszłym.