Wszystkie czynności podejmowane przez pracowników Sądu Najwyższego odbywały się zgodnie z obowiązującymi przepisami i regulaminami – oświadczył w środę Sąd Najwyższy, odpierając zarzuty Prokuratora Generalnego Adama Bodnara dotyczące wydarzeń z 30 czerwca. Bodnar podkreślał, że działania prokuratorów, którzy 30 czerwca wnieśli o dostęp do akt protestów wyborczych w SN, miały prawne uzasadnienie, a przedstawiciele Sądu Najwyższego bezpodstawnie podważali ich kompetencje.
Sąd Najwyższy w swoim oświadczeniu zaznaczył, że "wszystkie czynności podejmowane przez pracowników Sądu odbywały się zgodnie z obowiązującymi przepisami i regulaminami, zapewniającymi transparentność i bezpieczeństwo postępowania z aktami sądowymi". Dodano, że regulamin czytelni akt obowiązuje wszystkich użytkowników bez wyjątku.
"Sąd Najwyższy stanowczo podkreśla, że to po stronie prokuratorów - jako wnioskodawców - leżało przygotowanie wniosków z odpowiednim wyprzedzeniem i wcześniejsze uzgodnienie czynności służbowych. Żądanie natychmiastowego udostępnienia akt bez uprzedniego spełnienia powyższych warunków nie mogło być skuteczne, dlatego konsternację budzą pretensje formułowane w komunikacie Prokuratury Krajowej o to, że wnioski prokuratorów zostały rozpatrzone zgodnie z obowiązującymi zasadami" - czytamy w komunikacie SN.
Według Sądu Najwyższego, 30 czerwca około godziny 10:30 prokuratorzy Departamentu Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej pojawili się w Punkcie Obsługi Interesantów SN, zgłaszając zamiar zapoznania się z aktami dotyczącymi protestów wyborczych i ważności wyborów prezydenckich. Prokuratorzy legitymowali się pisemnym upoważnieniem zastępcy Prokuratora Generalnego Jacka Bilewicza, a sprawa dotyczyła aż 214 akt.
"Zgodnie z obowiązującym Regulaminem czytelni akt Sądu Najwyższego, wgląd do akt możliwy jest wyłącznie na podstawie indywidualnego wniosku odnoszącego się do każdej konkretnej sprawy" - wskazano w komunikacie. Prokuratorzy przystąpili więc do wypełniania wniosków, których rejestracja "trwała sukcesywnie między godziną 13:13 a 15:30".
"Mając na uwadze godzinę złożenia dokumentów, liczbę wniosków oraz wymogi proceduralne obejmujące m.in. formalne przypisanie każdego wniosku do odpowiednich akt, udostępnienie ich prokuratorom w dniu 30 czerwca 2025 r. nie było możliwe z przyczyn formalno-organizacyjnych" - podkreślono.
Prokuratura Krajowa w swoim komunikacie przedstawiła nieco inny przebieg wydarzeń. Według niej, ze względu na dużą liczbę spraw, pracownik SN poinformował prokuratorów o konieczności spotkania z prezesem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W oczekiwaniu na spotkanie pracownica punktu obsługi interesantów wręczyła prokuratorom Regulamin czytelni akt, mimo że - jak podkreślono - nie zgłaszali takiej potrzeby.
W stanowisku Prokuratury Generalnej zaznaczono, że do spotkania z prezesem Izby ostatecznie nie doszło, a wręczenie regulaminu posłużyło rzecznikowi SN do publicznego podważenia kompetencji prokuratorów. "Podobny charakter miały wypowiedzi prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, który podczas posiedzenia w przedmiocie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w sposób bezpodstawny wskazał, że prokuratorzy wiele godzin ustalali, w jaki sposób formalnie wystąpić o dostęp do akt" - dodano.
1 lipca Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Tydzień później marszałek Sejmu Szymon Hołownia podpisał postanowienie o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia nowego prezydenta. Uroczystość ma się odbyć 6 sierpnia o godzinie 10:00 w sali posiedzeń Sejmu.
Tego samego dnia Prokuratura Krajowa poinformowała o powołaniu zespołu, który ma ustalić, czy w trakcie procesu wyborczego doszło do nieprawidłowości, takich jak niszczenie lub podrabianie protokołów wyborczych. Zespół ma zweryfikować głosy w 296 komisjach wyborczych.